Oprogramowanie Pegasus pozwala zdalnie przejąć kontrolę nad telefonem i uzyskać dostęp do wszystkich danych, nawet z szyfrowanych aplikacji do przesyłania wiadomości oraz włączyć nagrywanie dźwięku lub wideo. O Pegasusie zrobiło się głośno na całym świecie w lipcu 2021 roku gdy grupa dziennikarzy przy wsparciu Amnesty International opublikowała informację o wycieku list z około 50 tysiącami numerów telefonów, które były celem ataków przy użyciu izraelskiego oprogramowania szpiegowskiego.
Od pewnego czasu również w Polsce wyciekają kolejne nazwiska, na których użyto oprogramowania. Kilka dni temu światło dzienne ujrzała informacja o podsłuchiwaniu np. lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka.
Jak informuje serwis press.pl na Węgrzech poszczególne etapy przyznawania się do używania szpiegowskiej technologii, na osobach z opozycji, wyglądały podobnie jak w Polsce. Najpierw nastąpiło wyparcie i odcięcie się od zarzutów, a później przypadkowe potwierdzenie oskarżeń. W listopadzie wysoki rangą węgierski urzędnik państwowy przyznał, że Węgry rzeczywiście Pegasusem dysponują. Dobre sześć miesięcy po tym, jak afera wyszła na jaw, sześciu inwigilowanych Węgrów wstępuje na drogę sądową w obronie swoich praw.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Oskarżenie zostanie wystosowane przeciwko państwu węgierskiemu oraz izraelskiej firmie NSO Group. Postępowanie prawne zostanie podjęte przed węgierskimi sądami i organem ochrony danych NAIH, a w Izraelu przed prokuratorem generalnym. Poszkodowanych reprezentuje Towarzystwo Swobód Obywatelskich (TASZ), jedna z najważniejszych węgierskich organizacji zajmujących się prawami obywatelskimi, oraz izraelski prawnik Eitay Mack.
- Z jednej strony chcemy, aby osoby, których to dotyczy, wiedziały, jakie informacje i dane na ich temat posiadają służby specjalne - powiedział Deutsche Welle prawnik TASZ Adam Remport, który koordynuje inicjatywę. - Z drugiej strony chcemy podjąć działania przeciwko nadużyciom w zakresie inwigilacji w ogóle i doprowadzić do tego, aby tajne służby na Węgrzech były kontrolowane lepiej i w sposób niezależny - dodał.
Oprócz samej inwigilacji prawnik ma też zarzuty do zasadności udostępnienia tej technologii Węgrom, państwu o autokratycznych zapędach.
- Pegasus został sprzedany państwu węgierskiemu, mimo że istniało wiele obaw związanych z łamaniem praworządności na Węgrzech - mówił DW Mack. - Dlatego chcę spróbować pozwać izraelskie ministerstwo obrony m.in. za niezapobieżenie przestępstwu, jak również naruszenie prawa do prywatności - wyjaśnił.
Siema! Gazeta.pl kolejny już raz gra #JedenDzieńDłużej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde dodatkowe wsparcie dla tej akcji jest bezcenne. Licytujcie i kwestujcie razem z nami