NASK ostrzega przed dezinformacją. Gdzie zgłaszać fake newsy?

NASK ostrzega przed dezinformacją, na którą "jesteśmy narażeni w każdym momencie". Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa to jedno z miejsc, gdzie można zgłaszać fake newsy. Jak się bronić przed fałszywymi i propagandowymi informacjami?

Propagandowa narracja, sianie dezinformacji, a bardziej współcześnie - fake newsów, to stały element wojny. Rosyjska inwazja na Ukrainę wzmogła jeszcze ten proceder. Ostrzega przed nim m.in. Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK), która angażuje się w walkę z fake newsami. 

Miejmy na uwadze, że narażeni na dezinformację jesteśmy w każdym momencie. Należy krytycznie traktować wszelkie podejrzane treści w internecie. Takie podejście pozwoli nam nie stać się narzędziem w rękach autorów akcji dezinformacyjnych 

- napisała NASK na swoim Twitterze. 

Anna Gwozdowska z portalu fakehunter.pap.pl w Porannej rozmowie w RMF FM mówiła natomiast, że wiele fake newsów jest inspirowanych przez Rosję, a następnie powtarzanych przez nieświadomych tego ludzi. Jej zdaniem Rosjanie odkryli, że wobec informacji (nieprawdziwych), które oddziałują na pewne emocje, ludzie stają się bezbronni. Tak na przykład jest, gdy informacja wzbudza strach przed rzekomą utratą pracy przez pojawienie na rynku Ukraińców.  

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl

Internauta traci czujność, nie sprawdza źródła, nie zastanawia się, czy to konto w ogóle istnieje, od kiedy istnieje i czy warto to powtarzać. Ludzie nie znają rosyjskiego, nie znają cyrylicy, nie znają też ukraińskiego i dlatego bardzo łatwo się nabierają. Pojawiają się filmiki z Ukrainy, trzeba znać choć trochę rosyjski, żeby wiedzieć, że to, co jest w komentarzu, jest nieprawdą 

- tłumaczyła Gwozdowska.

Zobacz wideo W jaki sposób skutecznie zablokować rosyjską dezinformację?

Jak się bronić przed dezinformacją?

Jak już zwróciła uwagę NASK, aby uchronić się przed dezinformacją, należy zachować czujność i krytycznie podchodzić do treści zamieszczanych w internecie. NASK proponuje zasadę 5 x Z, w której kolejno zweryfikujemy:

  • źródła, 
  • prawdziwość i logiczność relacji, 
  • potwierdzenie w innych źródłach, 
  • fakty i opinie, 
  • zgłoszenie odpowiednim służbom.

Jak zweryfikować wpisy w internecie?Jak zweryfikować wpisy w internecie? NASK

Gazeta.pl wraz z podcastem Dział Zagraniczny również przygotowała poradnik, na który składają się cztery punkty:

  1. Sięgaj tylko do dużych, tradycyjnych i prestiżowych mediów.
  2. Nie szukaj informacji w mediach społecznościowych u influencerów.
  3. Czytaj mniej krótkich wiadomości, za to więcej dłuższych analiz.
  4. Podawaj dalej wiadomości o pomocy Ukraińcom, a nie informacje o starciach zbrojnych.

Jak bronić się przed dezinformacjąJak bronić się przed dezinformacją Gazeta.pl

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl 

Rozpoznawanie dezinformacji to umiejętność. Warto więc ją ćwiczyć na praktycznych przykładach. Te pokazuje na swoim profilu m.in. NASK:

Niedoprecyzowane informacje i podobna konstrukcja postów, których celem jest wzbudzenie nastrojów antyukraińskich, pojawiają się w internecie bardzo często. Takie wpisy mają na celu zmianę naszego nastawienia do pomocy osobom uciekającym przed piekłem wojny.
Posłuchaj podcastu Scenariusz pisany cyrylicą. Rosyjskie trolle zaatakowały polski internet [PODCAST TECHNOTERAPIA]

Również Anna Gwozdowska z portalu fakehunter.pap.pl w rozmowie w RMF FM przedstawiała przykłady dezinformacji: "Krąży w tej chwili w sieci filmik, rzekomo nakręcony przez Anglika, z którego wynikałoby, że podróżując z Warszawy przez Lwów do Kijowa, przekonał się, że praktycznie nie ma żadnych działań wojennych, nie ma uchodźców i że wszystko jest po prostu fikcją medialną. Dowodem na to ma być np. pojawianie się w tym filmiku co pewien czas jakiejś ekipy filmowej, których przecież na granicy jest mnóstwo. Jak tak dobrze się dogrzebać, to okazuje się, że jest to filmik nakręcony przez Serba i puszczony najpierw w internecie serbskim, na ich stronie, która jest prorosyjska i dopiero potem pojawia się np. w Polsce".

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Kolejny przykład kłamstwa przytoczony przez Gwozdowską: "Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski - według fake newsów - nie mieszka w Kijowie. Mieszka w Rumunii i codziennie lata do tego swojego biura, bunkra w Kijowie. Najzabawniejsze jest to, że gdyby rzeczywiście latał z Rumunii, to byłoby to o wiele bardziej niebezpieczne niż siedzenie w Kijowie przez cały czas z obstawą".

Gdzie zgłaszać fake newsy i dezinformację?

Dwa źródła padły już w tym tekście. Tropieniem dezinformacji zajmuje się NASK. Przykłady fałszywych lub zmanipulowanych informacji można wysyłać na adres: informacje@nask.pl

Fakehunter.pap.pl stworzył natomiast wtyczkę do przeglądarki oraz aplikację mobilną, które pozwalają zgłaszać fake newsy. Można to zrobić również przez czatbota na ich profilu na Facebooku

Informacje weryfikuje również portal demagog.org.pl. Na ich stronie wystarczy kliknąć kafel "zgłoś do weryfikacji", który znajduje się na samej górze.

Więcej o: