Właściciel TikToka (chińska firma ByteDance) nałożył blokadę na rosyjskie kanały jeszcze na początku marca br., gdy w Rosji weszło surowe prawo zakazujące mówienia prawdy na temat wojny w Ukrainie. Zawieszono wtedy możliwość dodawania nowych filmów i prowadzenia transmisji na żywo w Rosji oraz opatrzono kontrolowane przez Kreml kanały odpowiednią adnotacją informującą o tym fakcie.
Teraz, po miesiącu od nałożenia blokady, okazuje się, że nie jest ona do końca skuteczna. Jak informują anglojęzyczne media, rosyjskie media propagandowe wciąż są w pewnym stopniu aktywne. Telewizja Russia Today po raz ostatni publikowała kłamliwe treści na temat wojny 28 marca, a Sputnik 29 marca.
Hiszpańskojęzyczne konto Sputnika było jednak aktywne jeszcze 10 kwietnia. Na TikToku wciąż ma działać też rosyjska agencja prasowa RIA Novosti, która również kontrolowana jest przez Moskwę. Agencja ta sugerowała m.in., że wini zbrodni wojennych dokonywanych przez Rosjan, mieliby być Ukraińcy.
TikTok poinformował w tym tygodniu, że od ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego do końca marca usunął z serwisu 41 191 filmów dotyczących wojny w Ukrainie, z których aż 87 proc. zidentyfikowano jako dezinformację. Ponadto przy 5600 filmach dodano monity informujące, że zawartych w nich informacji nie da się zweryfikować.
Serwis społecznościowy oznaczył też 49 rosyjskich kanałów informacyjnych tagiem informującym, że dane medium kontrolowane jest przez rosyjskich rząd. W tym samym okresie usunięto też 321 784 fałszywych kont w Rosji i 46 298 z Ukrainy, które opublikowały łącznie 343 961 filmów. Nie wszystkie miały związek z rosyjską agresją w Ukrainie.