To nie jest dobry czas dla Netfliksa. W kwietniu amerykańska firma opublikowała bardzo niepokojące wyniki finansowe. Okazuje się, że po raz pierwszy od ponad dekady Netflix zaczął tracić klientów - w ostatnim kwartale ich liczba spadła o 200 tysięcy.
W tym samym czasie najwięksi rywale Netfliksa rosną w siłę. Disney+, który niedawno zadebiutował w Polsce, może pochwalić się już liczbą 87,6 mln subskrybentów, z kolei HBO Max ma 77 mln aktywnych użytkowników.
Kłopoty Netfliksa widać również na giełdzie. Walory spółki notowanej na nowojorskim parkiecie są dziś wyceniane na 176 dolarów, podczas gdy jeszcze w listopadzie 2021 roku były warte ponad 700 dolarów. To wszystko budzi coraz większy niepokój wśród inwestorów.
Jednym z pomysłów, który ma pomóc Netfliksowi w odwróceniu negatywnego trendu, jest tańszy plan abonamentowy, w ramach którego w serwisie pojawią się reklamy. Firma w kwietniu ogłosiła, że zamierza wprowadzić taki abonament, a teraz poznaliśmy kolejne szczegóły.
Okazuje się, że "globalnym reklamowym partnerem" Netfliksa zostanie Microsoft. To właśnie koncern z Redmond będzie odpowiadać za wdrożenie modelu reklamowego w najpopularniejszym serwisie streamingowym na świecie.
Microsoft ma potwierdzoną zdolność do zaspokojenia wszystkich naszych potrzeb reklamowych podczas w wspólnej pracy nad stworzeniem nowej oferty z reklamami. Co więcej, Microsoft zaoferował elastyczność w zakresie wprowadzenia innowacji zarówno po stronie technologii, jak i sprzedaży, a także silną ochronę prywatności dla naszych użytkowników
- czytamy w komunikacie opublikowanym przez Netfliksa.
Cieszymy się, że Netflix wybrał Microsoft jako swojego partnera w zakresie technologii reklamowych i sprzedaży. Chcemy, aby wydawcy mieli więcej długoterminowych platform zarabiania na reklamach, tak by jak najwięcej osób miało dostęp do ulubionych treści, gdziekolwiek się znajdują
- stwierdził z kolei prezes Microsoftu, Satya Nadella.
Póki co, nie wiemy, jak dokładnie ma wyglądać Netflix z reklamami. Nie znamy również ceny tańszego abonamentu. Wydaje się jednak, że w grę wchodzi tutaj zarówno pojawienie się statycznych kreacji reklamowych na stronach serwisu, jak i przerywanie reklamami oglądanych filmów i seriali.
Zawarte porozumienie jest również niezwykle istotne z punktu widzenia Microsoftu. W ten sposób firma z Redmond zaznacza swoją obecność na rynku reklamy internetowej, który jest dziś niemal całkowicie zdominowany przez Google. Nie jest też tajemnicą, że w niedalekiej przyszłości Microsoft planuje wprowadzić model reklamowy do niektórych swoich usług, w tym do Game Passa.