O tych "katastrofalnych" w skutkach problemach z terminalami Starlink powiedział "FT" wysoki rangą przedstawiciel rządu Ukrainy (brytyjski dziennik cytuje go anonimowo), dodając, że najpoważniejsze awarie miały miejsce na południu Ukrainy - w okolicach obwodów chersońskiego i zaporoskiego, a także wzdłuż linii frontu na wschodzie - Charkowie, Doniecku i Ługańsku. To wszystko obszary, na których ma miejsce intensywna kontrofensywa ukraińska i jednocześnie te, których aneksję ogłosił niedawno Władimir Putin.
Co może być kluczowe, dwa źródła "Financial Times" (w tym wspomniane powyżej) twierdzą, że do kłopotów z terminalami Starlink dochodzi tam, gdzie Ukraińcy właśnie przejmują zajęte wcześniej przez siły rosyjskie obszary i gdzie przekraczają linię frontu.
I to właśnie może być przyczyna awarii - tak w każdym razie uważa Roman Sinicyn, współkoordynator Fundacji Charytatywnej Serhija Prytuły, która zajmuje się przekazywaniem terminali Starlink Ukrainie. "Jest dla mnie całkowicie jasne, że robią to przedstawiciele systemu Starlink, by zapobiec wykorzystaniu ich technologii przez rosyjskie siły okupacyjne" - mówi, cytowany przez "FT".
Zarówno siły ukraińskie, jak i SpaceX, firma Elona Muska, która produkuje Starlinki, odmówiły dziennikarzom gazety oficjalnego komentarza. Już po publikacji pierwszej wersji artykułu przez "FT", Musk napisał na Twitterze, że "jeśli chodzi o to, co dzieje się na froncie, to jest to tajne".
Elon Musk we wspomnianym tweecie oburzył się też na jedną z informacji podanych w artykule "FT", gdzie padło określenie, że terminale Starlink dla Ukrainy zostały opłacone (ten akapit został już przez dziennikarzy lekko zmieniony - dodano, że niektóre terminale zostały przekazane Ukrainie przez SpaceX). Właściciel SpaceX powtórzył, że ta operacja kosztowała jego firmę 80 milionów dolarów, a do końca roku ten koszt ma przekroczyć 100 milionów.
Temat pojawił się w mediach wcześniej w tym tygodniu. Sprawę dokładnie tłumaczyła polska dziennikarka Sylwia Czubkowska, przypominając, że za część terminali zapłacił rząd USA i zrobiły to także inne podmioty, w tym Polska, a także firmy, jak na przykład polski Orlen. Do tego SpaceX ma korzyści z szumnie ogłaszanej akcji, w tym promocję swojej usługi.
Nie ma wątpliwości, że Starlinki pomagają wojskowym w Ukrainie w prowadzeniu działań wojennych i w dostępie do internetu (płatnym) dla cywili. Nie jest jednak tak, że to Elon Musk płaci za to wszystko. Co więcej, ostatnio wystawił się na potężną krytykę, w tym ze strony polityków ukraińskich, wygłaszając swoje pomysły na zakończenie wojny w Ukrainie. "Zaproponował" ponowne wybory na anektowanych właśnie przez Rosję obwodach ukraińskich, uznanie Krymu za rosyjski i neutralność militarną Ukrainy.