Meta Platforms planuje rozpocząć już w tym tygodniu duże zwolnienia grupowe - informuje "The Wall Street Journal", który dowiedział się tego ze źródeł bliskich sprawie. Będzie to pierwszy taki przypadek w 18-letniej historii firmy. Pracę mają stracić tysiące ludzi. Pracowników poproszono o odwołanie służbowych podróży, które nie są niezbędne.
O zwolnieniach mówiło się już od kilku miesięcy, bo cała branża technologiczna ma problemy finansowe po pandemii. Pod koniec października Meta pokazała wyniki za III kwartał finansowy 2022 roku. Powiedzieć, że są fatalne, to nie powiedzieć nic. Zysk netto wyniósł zaledwie 4,4 mld dolarów i okazał się aż o 52 procent niższy w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Mark Zuckerbeg przepala pieniądze w uruchomionym rok temu Metawersum. W ostatnim w kwartale przychody Reality Labs, które odpowiada za projekt, zmalały z 558 do 285 mln dolarów, a strata operacyjna zwiększyła się z 2,64 mld do aż 3,67 mld dolarów, co jest rekordowo wysokim poziomem. W sumie tylko w tym roku projekty realizowane przez Reality Labs "przepaliły" aż 9,4 mld dolarów, a nie zapowiada się wcale, aby w kolejnych kwartałach oddział ten nagle zaczął generować zysk. Więcej o Metawersum dowiecie się z poniższego wideo:
Już podczas prezentacji wyników założyciel Facebooka mówił, że część zespołów będzie rosła, ale inne będą się zmniejszać. Zwolnienia grupowe nastąpią po kilku miesiącach chirurgicznie przeprowadzanej redukcji etatów w poszczególnych działach. "W rzeczywistości w firmie jest grupa osób, które nie powinny tu być" - mówił w czerwcu Zuckerberg na spotkaniu z pracownikami.
Pod koniec września Meta informowała, że zatrudnia 87 tys. osób. 27 tys. z nich zatrudniono w 2020 i 2021 roku, a kolejne 15 tys. w pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku. Zuckerberg przestrzelił jednak z projektem Metawersum, z którego korzysta ledwie 8 tys. osób dziennie. Akcje spółki tylko w tym roku spadły o 70 proc., co może tłumaczyć grupowe zwolnienia po trzyletnim okresie gwałtownego wzrostu zatrudnienia w spółce.
Grupowe zwolnienia przeprowadził również Elon Musk, ledwie tydzień po przejęciu Twittera. To element szukania oszczędności w Twitterze. Elon Musk informował, że nie było innego wyboru, ponieważ firma traci 4 mln dolarów dziennie.
Pracę straciło 3,7 tys. osób, z 7,5 tys. które były zatrudnione w Twitterze. Część z nich zwolniono jednak przypadkiem i firma kontaktuje się z nimi w nadziei, że wrócą do pracy.