Wypadający 25 listopada Black Friday (i następujący po nim 28 listopada Cyberponiedziałek) od lat kojarzą się z wyjątkowymi promocjami, które - zdaniem sklepów - mają sięgać 60, 70, a nawet niekiedy 80 i więcej procent. I o ile "upolowanie" w tych dniach produktów, którego szukamy, nie jest niczym złym, o tyle kupowanie produktów, głównie dlatego, że są przecenione to już zjawisko niepożądane.
Tegoroczny Czarny Piątek jak zwykle ma przyciągnąć tysiące lub miliony klientów w Polsce. Jak wynika np. z badania firmy Digital Care, 41 proc. Polaków planuje kupić elektronikę w obniżonej cenie w ten piątek i najbliższy poniedziałek, a 35 proc. na razie nie podjęło decyzji. Większość z nas (31 proc.) liczy na obniżki sięgające 50 proc.
Ponad połowa (55 proc.) zadeklarowała, że w związku z obecną sytuacją gospodarczą i inflacją ograniczy wydatki w Black Friday. Największa grupa, bo 24 proc. planuje wydać na zakupy do 500 do 1000 zł. 20 proc. badanych szuka produktów do 500 zł, a 19 proc. z nas odłożyło na zakupy od 1000 do 2000 zł. Większość szuka smartfonów i urządzeń peryferyjnych - po 26 proc.
Szukając okazji w sklepach stacjonarnych i internecie warto jednak mieć się na baczności, aby "polowanie" na wyjątkowe promocje nie zmieniło się w festiwal kupowania produktów, które raczej nie są nam potrzebne. Nie tylko ze względu na bezsensowne wydawanie oszczędności, lecz także ze względu na środowisko naturalne.
W 2020 roku brytyjska porównywarka Money.co.uk wyliczyła ekologiczny koszt zakupowego szału w Black Friday. Ilość gazów cieplarnianych wyemitowanych z tej okazji do atmosfery (i to tylko w Wielkiej Brytanii) miała wynieść 429 tys. ton. To mniej więcej tyle, ile kosztuje planetę nawet kilkaset lotów długodystansowych. Wszystko dlatego, że produkcja, transport i sprzedaż każdego produktu zawsze wiąże się z emisją gazów cieplarnianych.
Dobrym sposobem podczas Black Friday jest zatem zaplanowanie sobie zakupu jednego lub najwyżej kilku przedmiotów, które faktycznie planowaliśmy kupić. Jeśli szukamy nowego smartfona lub laptopa to, tak Czarny Piątek jest dobrym dniem, aby się za nim rozejrzeć. Być może uda się faktycznie znaleźć go w niższej niż zwykle cenie. Jeśli nie? Trudno, warto szukać go również w kolejnych dniach i tygodniach. Sklepy często organizują promocje jeszcze długo po Black Friday - w okresie przedświątecznym i w ostatnich dniach roku.
Widząc wielkie czerwone banery z promocjami, często działamy impulsywnie. Podsycają to zresztą sami sprzedawcy, twierdząc, że liczba przecenionych produktów jest mocno ograniczona, a zainteresowanie ofertą - ogromne.
Kupowanie pod wpływem emocji, tylko dlatego, że coś jest o 20 czy 30 proc. tańsze niż zwykle, najczęściej nie jest dobrym pomysłem. Kilka dni po zakupie, gdy emocje już opadną, często odkrywany, że dana rzecz niekonicznie się przyda. Oczywiście (w przypadku sprzedaży internetowej) większość towarów możemy zwrócić w ciągu dwóch tygodni, ale to znów generuje dodatkowe koszty dla klimatu.
Na dodatek obecnie Black Friday w Polsce jest raczej dniem "czarnej ściemy". Promocje zbyt piękne, by były prawdziwe, zazwyczaj faktycznie są fałszywe. Klasycznym posunięciem, które stosuje bardzo wielu sprzedawców, jest znaczne podnoszenie ceny na kilka czy kilkanaście dni przed Black Friday, a następnie obniżanie do podobnego poziomu, co wcześniej. Gdy obok wisi wielki napis "o 50 proc. taniej", nie każdy zwróci uwagę na podstęp. Przed taką praktyką ostrzegał nawet w tym roku UOKiK.
Jak pisaliśmy w tym tygodniu na Gazeta.pl, ze "Świątecznego Barometru Cenowego" firmy Deloitte wynika, że w 2021 roku w 800 przeanalizowanych sklepach internetowych promocje sięgnęły średnio... zaledwie 3,6 proc. Aż 57 proc. sprzedawców w ogóle nie przygotowało dla klientów żadnych ofert. Bardzo zbliżone dane pojawiały się w latach poprzednich.
Warto zatem mieć się na baczności i sprawdzać ceny tego samego produktu w różnych sklepach. Dobrym krokiem jest też skorzystać z porównywarek cenowych (np. ceneo.pl, skapiec.pl, nokaut.pl i inne), które umożliwiają sprawdzenie, jak cena danego towaru kształtowała się w poprzednich dniach i tygodniach. Niestety często okazuje się, że przed Black Friday była nawet niższa, niż podczas święta promocji.