Znowu można zobaczyć, gdzie jest samolot Elona Muska. Powstało kolejne konto. Odporne na bana?

Bartłomiej Pawlak
Jack Sweeney ponownie podbija Twittera. Nastolatek z Florydy założył kolejne konto pokazujące, gdzie znajduje się prywatny samolot Elona Muska. Miliarder pierwsze konto zbanował po zakupie Twittera, ale teraz może nie mieć podstaw do kolejnego bana.
Zobacz wideo Stuknęło nam 8 mld osób na planecie. Ile więcej ludzi możemy pomieścić? [NextStation]

Jack Sweeney zrobił furorę na Twitterze zakładając konto ElonJet, które od ponad dwóch lat skrupulatnie odnotowywało lokalizację prywatnego odrzutowca Elona Muska i publikowało informacje o lotach miliardera. Wraz z dokładnymi danymi na temat przebytego dystansu, ilości i szacunkowych kosztów spalonego paliwa oraz wyemitowanego dwutlenku węgla.

Konto ElonJet znalazło ponad pół miliona fanów na Twitterze, ale zdecydowanie nie spodobało się samemu Muskowi. Miliarder wielokrotnie podkreślał, że udostępnianie lokalizacji jego samolotu stanowi zagrożenie dla niego samego, początkowo zachęcał nastolatka do zamknięcia konta, ale ostatecznie - w połowie grudnia - zablokował jego konta.

Powstało kolejne konto śledzące samolot Elona Muska

Jack Sweeney najwyraźniej się nie poddaje, bo właśnie stworzył kolejne konto działające na identycznej zasadzie jak ElonJet - udostępnia informacje na temat ostatnich podróży samolotu Muska. Tym razem profil nazywa się "ElonJet but Delayed" i szybko zdobywa fanów. Konto pojawiło się na Twitterze w piątek w nocy, a jeszcze przed południem miało mniej niż 2 tys. obserwujących. Do tej pory ich liczba się podwoiła.

ElonJet but Delayed różni się od poprzednich kont jednym, ale bardzo ważnym szczegółem - wszystkie udostępniane informacje podawane są tam z 24-godzinnym opóźnieniem. Oznacza to, że Sweeney nie przekazuje już informacji pozwalających np. potencjalnym przestępcom zlokalizować miliardera w czasie rzeczywistym. Musk może zatem nie mieć podstaw do zablokowania nowego profilu.

Poza tym formuła pozostała bez zmian. Dowiadujemy się na przykład, że 14 godzin temu (+24 godziny opóźnienia) odrzutowiec Muska wylądował w Oakland (nad zatoką San Francisco, gdzie znajduje się siedziba Twittera), gdzie przyleciał z Austin (w Teksasie, gdzie mieści się baza kosmiczna SpaceX). Maszyna pokonała 2 409 km, spaliła 6 369 litrów paliwa o wartości 10 684 dolarów i wyemitowała 18 ton CO2.

Dlaczego Elon Musk zablokował konto nastolatka?

Elon Musk bardzo często korzysta ze swojego odrzutowca, dlatego istnienie ElonJet było mu mocno nie na rękę. Miliarder skarżył się, że konto śledząc jego samolot, udostępnia lokalizację o nim i jego rodzinie, co stanowi zagrożenie. Jack Sweeney argumentował, że jego algorytm korzysta z publicznie dostępnych danych, które musi udostępniać każda startująca maszyna. On sam jedynie zbiera te dane i przekazuje na Twitterze w bardziej przystępnej formie.

W styczniu br. Musk próbował nawet przekupić Sweeney'a, aby ten skasował profil, ale negocjacje zakończyły się fiaskiem. Po głośnym przejęciu Twittera miliarder zapowiedział, że - wbrew pojawiającym się plotkom - nie zamierza zawieszać konta ElonJet, bo zbyt mocno ceni sobie wolność słowa. Niespełna miesiąc później zmienił jednak zdanie i zawiesił konto nastolatka. Co więcej, zapowiedział podjęcie "działań prawnych" wobec twórcy ElonJet.

Musk tłumaczył, że Sweeney praktykuje tzw. doxing, czyli udostępnia informacje pozwalające na identyfikację lub namierzenie danej osoby. Na podstawie tego samego zarzutu zawiesił wszystkie inne profile śledzące samoloty konkretnych osób, w tym m.in. dwa inne konta nastolatka z Florydy - jedno śledziło ostatnie loty najbardziej znanych osób, drugie - lokalizację amerykańskich rządowych maszyn, w tym Air Force One.

Więcej o sytuacji na Twitterze piszemy na bieżąco na Gazeta.pl

Więcej o: