Pochodząca z Singapuru platforma sprzedażowa ogłosiła w czwartek, że całkowicie wycofuje się z polskiego rynku. Wiadomość była zaskoczeniem, bo Shopee wcześniej nie sygnalizowało takich planów, a zamknięcie sklepu internetowego zaplanowano na zaledwie 36 godzin do przodu. Możliwość składania zamówień zostanie wstrzymana jeszcze piątek, minutę przed północą.
W oświadczeniu, do którego dotarł Business Insider, przedsiębiorstwo wytłumaczyło, że zawsze stara się skupiać na "najbardziej obiecujących dostępnych dla nas możliwościach rozwoju", a sytuacja w naszej części świata w dłuższej perspektywie jest zdaniem platformy - niepewna.
"Biorąc to pod uwagę, a także fakt utrzymującej się znacznej niepewności makroekonomicznej tego regionu, która zaburza ocenę możliwości rozwoju w perspektywie długofalowej, zdecydowaliśmy się na zakończenie naszej działalności w Polsce"- czytamy w oświadczeniu cytowanym przez BI.
Shopee przyznało też, że potencjał do wzrostu widzi w rynkach Azji oraz Ameryki Łacińskiej i to właśnie w tych regionach zamierza teraz koncentrować swoje siły. Na razie - w okresie przejściowym - ma jednak wciąż wspierać "lokalną społeczność sprzedawców i kupujących" oraz "członków lokalnego zespołu firmy".
Azjatycka platforma e-handlowa zasłynęła w Polsce z ekscentrycznych, krzykliwych reklam i bardzo niskich cen. Bardzo możliwe jednak, że nie wytrzymała starcia z platformami o ugruntowanej nad Wisłą pozycji. Jak pisaliśmy w czwartek na Gazeta.pl, wyjście Shopee z Polski pokazuje, że działalność platformy na naszym rynku najpewniej się nie opłacała.
Pierwsze sygnały o tym, że z Shopee nad Wisłą dzieje się coś niedobrego, pojawiły się jeszcze w październiku 2022 roku. Media obiegła wówczas wiadomość o zwolnieniach, które dotknąć miały polskich pracowników singapurskiego przedsiębiorstwa.