Elon Musk w ostatnim czasie stara się skupić na sobie jak najwięcej uwagi. Kilka dni temu miliarder zapowiedział zmiany nadchodzące w Twitterze, co oczywiście zrobił w swoim stylu. Teraz ogłosił się z kolei gwiazdą Twittera i utknął z niewłaściwą nazwą konta.
Na spotkaniu z inwestorami Tesli, jeden z akcjonariuszy zapytał Elona Muska, jaki ma plan na naprawienie szkód wizerunkowych, których doznała w ostatnim czasie marka. Zdaniem niektórych są one powodowane działaniami Muska, w tym blokowaniem dziennikarzy na Twitterze i odblokowywaniem skrajnie prawicowych kont, które łamały regulamin.
Szef Tesli nie odpowiedział wprost, w jaki sposób chce odbudować wizerunek producenta samochodów elektrycznych, którym kieruje. Stwierdził natomiast, że jest "dość popularny", a jego profil na Twitterze może być najpopularniejszym kontem na świecie.
Pozwól mi sprawdzić swoje konto na Twitterze. Mam 127 mln obserwujących i ta liczba wciąż szybko rośnie. To sugeruje, że jestem dość popularny. Może nie wśród niektórych ludzi, ale dla ogromnej większości liczba moich obserwujących mówi sama za siebie. Jestem najczęściej odwiedzanym kontem w mediach społecznościowych, może na świecie, a na pewno na Twitterze
- stwierdził Musk, cytowany przez portal Mashable.
Faktycznie liczba obserwujących konto Elona Muska rośnie bardzo dynamicznie, szczególnie od czasu, gdy w listopadzie 2022 roku kupił on Twittera i został szefem platformy. Na liście kont z największą liczbą obserwujących zajmuje on obecnie drugie miejsce za Barackiem Obamą, który ma 133,5 mln obserwujących. Nie wiadomo jednak, jak konkretnie Musk miałby wykorzystać taką popularność, by zadowolić inwestorów Tesli.
W podobnym czasie Musk zmienił też nazwę swojego konta na Twitterze. Teraz zamiast Elon Musk, nazywa się na swoim portalu "Mr. Tweet" (Pan Tweet), czym oczywiście pochwalił się w jednym z tweetów.
To nawiązanie do zabawnej pomyłki prawnika, który podczas przesłuchania Muska w kalifornijskim sądzie (w sprawie tweeta z 2018 roku, w którym twierdził, że wykupi Teslę z giełdy, a tego nie zrobił) nazwał go Panem Tweetem. Miliarderowi nowy pseudonim najwyraźniej bardzo się spodobał.
Problem w tym, że teraz będzie musiał używać tej nazwy przez dłuższy czas. Musk twierdzi bowiem, że Twitter zablokował mu możliwość ponownej zmiany nazwy. To efekt polityki, którą Musk sam wprowadzał, a która ma uniemożliwić podszywanie się pod znane osoby lub firmy.
Więcej ciekawostek na temat Twittera znajdziesz na Gazeta.pl