O oszustwie na pracownika banku poinformowała małopolska policja. Ofiarą padła 36-letnia mieszkanka powiatu myślenickiego.
27 stycznia kobieta odebrała telefon. Rozmówca przedstawił się jako pracownik popularnego banku. Numer telefonu, z którego dzwonił fałszywy pracownik placówki bankowej, wyglądał na oficjalny numer banku, który można potwierdzić na stronie internetowej.
Oszuści przekonali kobietę, że jest ważnym ogniwem w akcji zatrzymania sprawców włamań na konta bankowe i na jej konto również miał miejsce taki włam. Poszkodowana miała pomóc w ujęciu sprawców rzekomego procederu. W tym celu miała zaciągnąć kredyt na 50 tys. zł.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Kobieta zgodziła się, a we wniosku, za namową oszustów, podała nieprawdziwe dane dot. zarobków i rodziny. Gdy przyznano jej kredyt, przestępcy poprosili, by wypłaciła gotówkę, ale zastrzegli, że pracownik banku może być w zmowie, toteż miała nie podawać prawdziwego powodu podjęcia całej kwoty.
Poszkodowana użyła wpłatomatu innego banku, bo ten miał mieć "odpowiednią licencję". Po tym, jak pieniądze znalazły się na koncie, kobieta miała podać kod BLIK, który rzekomo potwierdzał wpłatę i miał być jednocześnie podstawą odebrania "zabezpieczonej" gotówki po zakończonej "akcji".
Ostatecznie pieniądze zostały w kilku transzach przekazane oszustom za pośrednictwem wpłatomatu, a mieszkanka powiatu myślenickiego straciła 50 tys. zł. Policja będzie szukała sprawców.
Policja informuje, że przestępcy doskonale znają aplikację mobilną i stronę internetową banku. "Udzielają też merytorycznych odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania, a wręcz przewidują kolejne kroki, jakie należy zrobić. Wiarygodności dodaje fakt, że w telefonie często słychać rozmowy innych konsultantów na tematy bankowe. Dzwoniący mówią płynnie w języku polskim, ale często ze wschodnim akcentem.
O wszelkich próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast poinformować policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.