Od premiery pierwszej generacji PlayStation VR minęło ponad siedem lat. Urządzenie to już w chwili swojej premiery było pod pewnymi względami przestarzałe (do działania wykorzystywało kontrolery PS Move, które pamiętają jeszcze erę PS3), a dziś jest niemalże eksponatem muzealnym.
W tak zwanym międzyczasie Sony wprowadziło na rynek konsolę PlayStation 5, która pod względem mocy obliczeniowej pozostawia swoją poprzedniczkę daleko z tyłu. Choćby z tego powodu premiera drugiej generacji okularów VR od Sony wydawała się kwestią czasu.
I tak też się stało. Od 22 lutego PS VR2 jest już dostępne na sklepowych półkach. Przez ostatnie dwa tygodnie miałem okazję gruntownie przetestować ten sprzęt. Jak działają okulary VR od Sony? Czy są warte swojej ceny? Jakie są ich największe wady? Oto 8 rzeczy, które powinniście wiedzieć na temat PS VR2, zanim zdecydujecie się na zakup tego gadżetu.
PlayStation VR 2 fot. DM
PlayStation VR2 zachowuje spójność wizualną z konsolą PlayStation 5. Zarówno headset, jak i same kontrolery prezentują się futurystycznie, a zarazem stylowo. Wszystkie elementy zestawu sprawiają wrażenie bardzo solidnych i odpornych na uszkodzenia, ale są przy tym dosyć lekkie.
Jednym z powodów, dla których nie zdecydowałem się na zakup pierwszej generacji PS VR, był fakt, że po podłączeniu zestawu do konsoli mój pokój zmieniał się w istną plątaninę kabli. Konfiguracja tamtego urządzenia wymagała bowiem połączenia ze sobą gogli VR, modułu procesora, kamery PlayStation Camera oraz kontrolerów PS Move (te dwa ostatnie akcesoria trzeba było zakupić oddzielnie!).
W przypadku PlayStation VR2 konfiguracja jest znacznie prostsza. Zestaw składa się jedynie z gogli VR, które podłączamy bezpośrednio do konsoli przez port USB-C, bezprzewodowych kontrolerów VR2 Sense oraz słuchawek stereo. Nie ma potrzeby korzystania z żadnej kamery, bo wszystkie niezbędne sensory i czujniki są umieszczone w bezpośrednio "hełmie" i wspomnianych kontrolerach.
Przy pierwszym podłączeniu PlayStation VR2 do konsoli system przeprowadza nas przez prosty proces konfiguracji. W jej trakcie decydujemy o tym, czy chcemy grać w pozycji siedzącej, czy też w czasie rozgrywki wolimy poruszać się po pokoju. Umieszczone na goglach czujniki skanują następnie pomieszczenie, aby stworzyć tzw. bezpieczny obszar rozgrywki.
I to w zasadzie wszystko. Możemy już grać!
Warto przy tym zaznaczyć, że PS VR2 nie jest urządzeniem bezprzewodowym. Kabel jest jeden, ale jednak jest. 4,5-metrowy przewód, którym urządzenie łączy się z konsolą, czasami może dać się nam we znaki. Łatwo się w niego zaplątać, dlatego przed rozpoczęciem rozgrywki warto zadbać o jego odpowiednie ułożenie.
PlayStation VR 2 fot. DM
3) Gogle są wygodne, ale osoby w okularach będą narzekać
Niewątpliwą zaletą PS VR2 jest możliwość precyzyjnego dopasowania headsetu do kształtu naszej głowy, a także rozstawu gałek ocznych. Służą do tego dwa pokrętła - jedno znajduje z tyłu gogli, a drugie na froncie.
Gogle są wygodne i nie ciążą na głowie. Mają jednak problem z odprowadzaniem ciepła. Podczas krótkich sesji nie sprawa to większych problemów, ale gdy gramy nieco dłużej, to na naszym czole mogą pojawić się krople potu.
Czy PS VR 2 pozwala na rozgrywkę w okularach? Tak, w headsecie znajduje się wystarczająco dużo miejsca, żeby zmieściła się tam dodatkowa para szkieł. Jako osoba nosząca okulary muszę jednak zaznaczyć, że korzystanie z VR2 w ten sposób jest znacznie mniej komfortowe, a uzyskanie odpowiedniej ostrości obrazu jest dużo trudniejsze.
To, czym PS VR2 wyróżnia się na tle swojego poprzednika, jest również niezwykle precyzyjne śledzenie ruchów głowy, dłoni, a nawet gałek ocznych. Urządzenie rejestruje nasz każdy gest, co zdecydowanie pogłębia immersję. Co ważne, PS VR2 radzi sobie z tym wszystkim bardzo dobrze również w trudniejszych warunkach oświetleniowych.
Za precyzję śledzenia ruchu odpowiada zarówno zestaw kamer umieszczonych na froncie gogli, jak i szereg czujników i sensorów, które znajdują się zarówno w goglach, jak i w kontrolerach Sense.
PlayStation VR 2 fot. DM
Kontrolery Sense są lekkie, wytrzymałe, wygodne i dobrze leżą dłoni, a do tego oferują szereg funkcji, które znamy z DualSense dla PS5 - są to m.in. haptyczne wibracje, a także adaptacyjne triggery. Co ważne na wszystkich przyciskach kontrolerów Sense umieszczono sensory, które wykrywają nacisk palców, dzięki temu PlayStation VR2 jeszcze lepiej może odczytywać nasze gesty.
Największą wadą kontrolerów do PS VR2 jest krótka żywotność akumulatora. Na jednym ładowaniu wytrzymują około 2-3 godziny, co nie jest zbyt imponującym wynikiem. Kilkakrotnie zdarzyło mi się, że bateria padła w samym środku rozgrywki, co było dość frustrujące.
Jeśli miałbym opisać w obrazowy sposób przesiadkę z PS VR na PS VR2, to porównałbym ją do mojej pierwszej wizyty u okulisty, gdy po założeniu właściwych okularów odkryłem, że świat wokół mnie jednak nie jest spowity mgłą.
Nowe gogle VR od Sony zostały wyposażone w ekran OLED 4K ze wsparciem HDR, co przekłada się na rozdzielczość 2000x2040 pikseli (na jedną soczewkę). W połączeniu z możliwościami sprzętowymi PlayStation 5 pozwala to na wygenerowanie obrazu, który był nieosiągalny dla poprzedniej generacji.
To widać w samych grach, a szczególnie w tytułach first party, które zostały stworzone specjalnie na nową platformę Sony. Widoki w Horizon Call of the Mountain momentami zapierają dech w piersi.
W przypadku PlayStation VR2 Sony podniosło częstotliwość odświeżania obrazu do zakresu 90-120 Hz. Miało to poprawić płynność rozgrywki, a przy tym zmniejszyć ryzyko występowania problemów z błędnikiem. Niestety ta druga misja się nie powiodła. Jeśli zabawa z PlayStation VR czy też np. HTC Vive przyprawiała was o nudności, to w przypadku PS VR2 będzie dokładnie tak samo.
Horizon Call of the Mountain fot. DM
Wspomniałem o Horizon Call of the Mountain. A co z pozostałymi grami? Na tym polu Sony ma wciąż sporo do zrobienia. Na wyróżnienie zasługuje tu jeszcze Kayak VR: Mirage (pływamy tu kajakiem i podziwiamy krajobrazy) oraz skierowane do najmłodszych - Moss i Moss: Book 2.
I to... tyle. Jest jeszcze zbierające świetne recenzje Gran Turismo 7 VR, które jednak w mojej opinii pod względem oprawy graficznej zwyczajnie - nomen omen - nie dowozi, czy Star Wars: Tales from the Galaxy’s Edge, które oferuje dość toporną oraz mało intuicyjną rozgrywkę.
Gran Turismo 7 VR Sony
Jeśli Sony chce uczynić z PS VR2 gogle wirtualnej rzeczywistości dla mas, to musi popracować nad biblioteką gier, a tych wciąż jest jak na lekarstwo. Horizon Call of the Mountain - choć znakomite - nie uzasadnia wydania 3000 zł na to urządzenie.
Być może nie podchodziłbym tak krytycznie do kwestii gier, gdyby PS VR2 pozwalało uruchamiać tytuły z poprzedniej generacji sprzętu. Takiej możliwości jednak nie ma ze względu na brak wstecznej kompatybilności.
Star Wars: Tales from the Galaxy's Edge fot. Sony
Nie zmienia to faktu, że PlayStation VR2 jest udanym urządzeniem, które przenosi zabawę z wirtualną rzeczywistością w grach na nowy poziom. Wrażenie robi zarówno jakość obrazu, precyzja śledzenia ruchów, jak również jakość obrazu. Sony postawiło solidne fundamenty. Czas postawić na nich dom, czyli dać nam więcej gier. Po cichu liczę, że któreś ze studiów japońskiego giganta pracuje już nad tytułem o skali porównywalnej z Half-Life: Alyx. Oby!
Egzemplarz PlayStation VR2 do recenzji dostarczył jego dystrybutor.