Pierwsze problemy zaczęły się jeszcze w ubiegłym tygodniu i dotyczyły Sbierbanku. W instytucji miało dojść do wycieku danych uczestników programu bonusowego SberSpasibo. Roskomnadzor sprawdza, czy te doniesienia mają pokrycie w rzeczywistości - informuje TASS.
Pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się na kanale "Information Leaks" na Telegramie. Według podanych tam informacji wyciekły dwa pliki.
Jeden z numerami telefonów, adresami e-mail, datami urodzenia, datami rejestracji, zaszyfrowanymi kryptograficznie danymi karty. Plik miał zawierać informacje o 6 mln osób. Druga baza danych dotyczy 48 mln osób, ale były w niej jedynie adresy e-mail oraz numery telefonów.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Bank sprawdza te informacje. Podkreślono jednak, że oferta sprzedaży tych danych, która pojawiła się w sieci, mogła być stworzona przez oszustów, którzy jako nowe próbują sprzedać stare bazy danych.
W poniedziałek hakerzy zaatakowali z kolei Rosbank. Bank padła ofiarą ataku DDoS, który polega na zbudowaniu sztucznego ruchu na stronie, co sprawia, że serwery są przeciążone i portal nie może działać.
Rosbank poinformował, że główne systemy działają bez zakłóceń. Przejściowe problemy mogą dotyczyć jednak działania aplikacji oraz strony internetowej banku. Bank w związku z tym wydłużył działanie oddziałów, w których można wnioskować o pilne przelewy.
W poniedziałek problemy miało też jedyne legalnie dostępne medium społecznościowe w Rosji, czyli Vkontakte. Użytkownicy są wylogowywani ze swoich kont. Później nie mogą się ponownie zalogować, ponieważ system odrzuca prawidłowe hasła, więc ponownie wpisanie się do serwisu nie jest w ogóle możliwe.