"Czy to ty w tym filmie"? Dostałeś taką wiadomość? Nie klikaj w link. Oto jak się bronić

"Czy to ty w tym filmie"? Ktoś ci wysłał taką wiadomość? Nie klikaj w przesłany link! Cyberprzestępcy ponownie atakują Polaków, wykorzystując stary, ale sprawdzony trik. Tłumaczymy, ile można stracić i jak bronić się przed tego typu oszustwami.

Wiadomość o takiej treści może sprawić, że serce niejednej osoby zabije nieco szybciej. Zwłaszcza jeśli jest ona wyczulona na punkcie ochrony własnego wizerunku. I właśnie na tym żerują przestępcy. Chwila nieuwagi, bezmyślne kliknięcie linku i podanie danych kończy się utratą konta na jednym z portali społecznościowych, a czasem również pieniędzy.

Zobacz wideo Kultowe słuchawki powróciły. Czy Sony WH-1000XM5 są lepsze od poprzedniczek? [TOPtech]

Powraca stare oszustwo. Nie, nie ma cię na filmie 

Oszuści podobno znów rozsyłają linki prowadzące do spreparowanych stron internetowych. Wykorzystują przy tym stare, ale sprawdzone metody, w tym wiadomości o treści "czy to ty w filmie", "czy to nie ty na tym zdjęciu" itp. Wiadomość niemal zawsze okraszona jest emotikoną, sugerującą, że rzekomy film jest zabawny lub kompromitujący. Na końcu obowiązkowo znajduje się też link do nieznanej strony internetowej. Czujność ofiary dodatkowo usypia fakt, że informacje te rozsyłają jej znajomi z portali społecznościowych. W rzeczywistości za wiadomościami stoją oczywiście cyberprzestępcy, którzy po przejęciu konta np. na Facebooku wysyłają je masowo do wszystkich znajomych właściciela kradzionego profilu. Technika jest skuteczna, bo sprawia, że pod wpływem emocji bezmyślnie klikamy w link do spreparowanej strony, która wymaga zalogowania hasłem do Facebooka. Dopiero po zalogowaniu ofiara uświadamia sobie, że została oszukana. W międzyczasie przestępcy przejmują już jednak facebookowe konto ofiary. 

Cyberoszuści atakują. Co można stracić i jak się bronić?

Utrata dostępu do swojego profilu to dość poważny problem (jego odzyskanie jest często niemożliwe), a skradzione konto oszuści wykorzystują najczęściej na dwa sposoby - do rozsyłania spamu (w tym kolejnych wiadomości o filmie) znajomym ofiary oraz do wyłudzeń na BLIK-a. Ta druga metoda jest szczególnie niebezpieczna, bo wiąże się z utratą pieniędzy. Cyberprzestępca prosi najczęściej o pożyczenie niewielkiej kwoty (np. 20-30 zł) poprzez przesłanie kodu BLIK do wypłaty pieniędzy z bankomatu (lub zapłaty za zakupy). Brak pieniędzy tłumaczy z kolei np. zgubieniem portfela z telefonu z aplikacją bankową. Używając kodu, wypłaca następnie z bankomatu 1000 lub 2000 zł.

Jak chronić się przed tego typu oszustwami? Przede wszystkim zachować spokój i nie dać ponieść się emocjom. Nigdy nie powinniśmy klikać w nieznane lub podejrzanie wyglądające linki do rzekomych sensacyjnych wiadomości, promocji w sklepach czy darmowych bonach na zakupy. Nawet jeśli wiadomość pochodzi od osoby znajomej. Treść fałszywego linku zawsze musi różnić się od odnośnika do prawdziwej strony danej firmy. Niekiedy jest całkowicie inna, a czasem przestępcy zmieniają tylko jedną lub dwie literki dla uśpienia czujności (np. https://facebok.com zamiast https://facebook.com). W przypadku próśb o drobną pożyczkę w formie przelewu czy to kodu BLIK zawsze najlepiej jest skontaktować się bezpośrednio z osobą, która prosi o pomoc. Najlepiej po prostu do niej zadzwonić. W przypadku odebrania telefonu od konsultanta z banku warto z kolei potwierdzić jego autentyczność (powinien znać np. typ rachunku, jaki posiadamy) lub rozłączyć się i zadzwonić na prawdziwą infolinię.

Więcej o: