Ppłk Siergiej Morgaczow od pięciu lat jest poszukiwany przez FBI. Amerykanie zarzucają mu ingerencję w wybory prezydenckie w 2016 r. Rosjanin miał należeć do grupy APT 28, która dokonała włamań do komputerów osób i podmiotów w USA, ukraść dokumenty, a następnie je ujawnić. Morgaczowowi zarzuca się też m.in. kradzież tożsamości i udział w spisku mającym na celu pranie brudnych pieniędzy.
Teraz Rosjanin sam padł ofiarą hakerów. Włamania dokonała działająca od 2014 r. ukraińska grupa hakerska "Cyberodporność". Jak informuje portal Informnapalm.org, hakerzy włamali się do jego poczty elektronicznej. Dzięki temu pozyskali skany dokumentów osobistych funkcjonariusza i członków jego rodziny. Hakerzy dotarli też m.in. do dokumentów dotyczących zakupu mieszkania przez Morgaczowa i zdjęć z wakacji.
Według Informnapalm.org, pozyskane dane jednoznacznie wskazują, że Morgaczow kierował grupą hakerów w ramach GRU. W poczcie mężczyzny znaleziono odniesienia m.in. do platformy wykorzystywanej do cyberataków. Z ujawnionych informacji wynika również, że od sierpnia ubiegłego roku mężczyzna pracuje w objętym sankcjami przedsiębiorstwie "Centrum Technologii Specjalnych", zajmującym się produkcją sprzętu wojskowego.
Hakerzy nie poprzestali jedynie na ujawnieniu prywatnych informacji Morgaczowa w sieci. Dokonali też w jego imieniu zakupów na AliExpress. To m.in. przedmioty z logo FBI i duża partia zabawek dla dorosłych. Za wszystko zapłacono kartą Rosjanina i wysłano na jego adres.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: