Netflix od miesięcy robi, co może, aby walczyć ze zjawiskiem współdzielenia konta na platformie, na które kiedyś (i to latami) przymykał oko. Jednocześnie włodarze platformy najwyraźniej zrozumieli, że nie każdy może pozwolić sobie na wykupienie własnej subskrypcji, bo ceny poszczególnych planów nie należą do niskich. Stąd zapewne pomysł na opcję wykupienia tańszej subskrypcji, ale w zestawie z reklamami (tzw. Basic with ads), który oficjalnie zapowiedziano we wrześniu zeszłego roku.
Pakiet Netfliksa z reklamami pojawił się pod koniec 2022 roku tylko na niektórych rynkach (w Polsce jeszcze nie), ale platforma często testuje swoje nowości w wybranych krajach, po to, aby później wprowadzić je w kolejnych. W USA taka subskrypcja kosztuje 6,99 dolara, czyli o 3 dolary mniej niż plan podstawowy, który umożliwia dokładnie to samo (oglądanie na jednym urządzeniu w rozdzielczości 720p), tyle że pozbawiony jest reklam. I Netflix jest z tego eksperymentu bardzo zadowolony. Platforma przyznała, że za oceanem na każdej subskrypcji Basic with ads zarabia więcej, niż jest to w przypadku standardowego planu (który kosztuje 15,49 dol. miesięcznie). Być może dlatego Netflix postanowił znacząco ulepszyć pakiet z reklamami.
W opublikowanym we wtorek raporcie dla inwestorów władze platformy przyznały, że zamierzają podnieść dostępną rozdzielczość filmów w ramach tej subskrypcji do 1080p (z 720p do tej pory) oraz umożliwić oglądanie filmów na dwóch urządzeniach jednocześnie (wcześniej na jednym). Oznacza to, że pakiet z reklamami wreszcie będzie godną polecenia propozycją dla osób, którym trudno było przełknąć zbyt niską w dzisiejszych czasach rozdzielczość HD, ale oglądanie w Full HD w zupełności im wystarcza. Tym samym pakiet z reklamami stanie się też propozycją ciekawszą od zwykłego pakietu podstawowego, bo jego subskrybenci dostaną wyższą jakość materiałów i dostęp na dwóch urządzeniach w niższej cenie. O ile tylko są w stanie pogodzić się z obecnością reklam.
Pakiet z reklamami w nowej odsłonie pojawił się we wtorek w Kanadzie i Hiszpanii, a w kolejnych krajach ma pojawiać się stopniowo do końca miesiąca. Niestety w dalszym ciągu tak opcja subskrypcji w ogóle nie jest dostępna w Polsce. Co gorsza, Netflix nie zdradza kiedy możemy się jej spodziewać. A szkoda. Tym bardziej że Netflix na dobre wziął się za walkę z osobami współdzielącymi konta.
Zgodnie z regulaminem platformy, z tego samego konta mogą bowiem korzystać wyłącznie osoby zamieszkujące jeden dom. W pozostałych przypadkach każdy z oglądających powinien kupić swój własny pakiet. Od niedawna na wybranych rynkach Netflix testuje jednak możliwość wykupienia dostępu do konta dla osób korzystających z platformy pod innym adresem niż właściciel subskrypcji (np. jego znajomych). Program działa już m.in. w Hiszpanii i Kandzie, ale - jak wynika ze wspomnianego raportu - jeszcze w tym kwartale pojawi się w USA, czyli najbardziej istotnym dla Netfliksa rynku. Możemy spodziewać się, że usługa dokupienia dostępu później pojawi się również w innych krajach, ale szczegółów na razie nie znamy.