Elon Musk wyrzucił pieniądze w błoto? Twitter jest już wart tylko jedną trzecią tego, co zapłacił miliarder

Najnowsze wyliczenia firmy Fidelity wskazują, że Elon Musk stracił na Twitterze krocie. Przynajmniej na razie. Wartość platformy społecznościowej szacuje się dziś na ok. 15 mld dolarów, czyli trzy razy mniej, niż w momencie zakupu serwisu przez miliardera.

Elon Musk chęć przejęcia Twittera ogłosił jeszcze w kwietniu 2022 roku, ale ostatecznie - po wielomiesięcznej batalii z szefami platformy - przejął ją w październiku. Początki działalności pod władzą Muska zdecydowanie nie były łatwe. Miliarder szybko zwolnił ponad połowę załogi firmy, w tym jej kluczowych pracowników oraz sprawił, że od platformy odwróciło się wielu reklamodawców. Nowy prezes mocno namieszał również z jej funkcjami (np. znacznikiem zweryfikowanego konta), choć obecnie robi, co tylko się da, aby możliwie najlepiej zmonetyzować serwis (m.in. agresywnie zachęca do subskrypcji usługi Twitter Blue).

Zobacz wideo Słuchawki Huawei FreeBuds 5 to dzieło projektantów, którzy puścili wodze fantazji [TOPtech]

Twitter jest dziś warty trzy razy mniej niż w październiku

Wygląda jednak, że jego starania na niewiele się zdają. Fundusz inwestycyjny Fidelity wyliczył właśnie, iż obecna wartość posiadanych przez bogacza akcji Twittera - który od kwietnia należy do utworzonego przez Muska holdingu X Holdings Corp (wcześniej do spółki Twitter Inc.) - to zaledwie 33 proc. wartości sprzed zakupu platformy, czyli ok. 15 mld dol. Jak pisze Reuters, wyliczenia oparto na spadku wartości udziałów posiadanych przez fundusz, które na dzień 28 kwietnia warte były 6,55 mln dolarów. Ostatniego dnia stycznia ten sam pakiet wart był jednak jeszcze 7,8 mln dolarów, a pod koniec listopada ubiegłego roku było to 8,63 mln dolarów. Gwoli przypomnienia, miliarder zapłacił za społecznościówkę aż 44 mld dolarów. Pod koniec marca br., jak pisaliśmy, wartość Twittera była szacowana na 20 mld dolarów.

Co jednak ciekawe, Musk nie jest już (przynajmniej formalnie) szefem Twittera, bo zrzekł się stanowiska prezesa, które wcześniej obejmował. W połowie maja ogłosił, że kierownictwo w platformie obejmie Linda Yaccarino, która dawniej była szefową działu reklam w NBC Universal. Można podejrzewać, że wybór Yaccarino nie jest przypadkowy i Elon Musk liczy na jej doświadczenie, aby odwrócić negatywny trend spadku przychodów ze sprzedaży reklam. Tym samym miliarder dotrzymał danego jeszcze w zeszłym roku słowa, gdy zapytał użytkowników Twittera, czy powinien zrezygnować z funkcji prezesa  platformy. W ankiecie wzięło udział 17,5 mln osób, a 57,5 proc. głosujących poparło ten pomysł.

Więcej o: