Elon Musk w ubiegłym tygodniu przyleciał do Europy, gdzie w pierwszej kolejności spotkał się z premierką Włoch Giorgią Meloni oraz wicepremierem i ministrem spraw zagranicznych tego kraju Antonio Tajanim. Jak pisaliśmy wtedy, miliarder wydawał się tam wyjątkowo zatroskany sytuacją demograficzną pięknej Italii, ale zamienił też z Meloni kilka słów na temat sztucznej inteligencji. Na półwyspie Apenińskim nie bawił jednak długo, bo jeszcze w piątek poleciał prosto do Paryża, gdzie spotkał się z prezydentem Francji.
Z Macronem Musk rozmawiał m.in. na temat inwestycji w baterie (francuskie terytorium Nowa Kaledonia jest potentatem w wydobyciu niklu i kobaltu potrzebnego w elektronice), sztucznej inteligencji i prowadzonej przez Muska Tesli. Nie jest tajemnicą, że Elon Musk szuka miejsca do postawienia drugiej (pierwsza znajduje się pod Berlinem) fabryki samochodów elektrycznych na Starym Kontynencie, a Emmanuel Macron nie ukrywa, że jego zdaniem miejscem wręcz idealnym dla Muska jest właśnie Francja. Jak pisze Bloomberg, prezydent zdradził dziennikarzom, że spotkał się z miliarderem "nie z nadzieją, ale z planem" przekonania go do swojego pomysłu. Żadne deklaracje na razie jednak nie padły.
Najwyraźniej Musk miał na nie zbyt mało czasu, bo niedługo później udał się na lunch z Bernardem Arnaultem, właścicielem francuskiego koncernu LVMH i drugim najbogatszym człowiekiem na Ziemi (pierwszy jest sam Musk). Panowie spotkali się w restauracji na dachu luksusowego hotelu Cheval Blanc w towarzystwie dwóch synów Arnaulta (Antoine'a i Alexandre'a) oraz matki Muska - Maye Musk, która dwa dni wcześniej występowała na pokazie mody w Mediolanie (jest modelką). Temat rozmowy Elon Muska i Bernarda Arnaulta nie został ujawniony, ale samo spotkanie dwóch najbogatszych ludzi na świecie, których łączny majątek to blisko pół biliona dolarów (odpowiednio 236,9 i 231,6 mld dol. - wg listy Forbesa) jest niezwykłe.
W Paryżu Elon Musk wziął też udział w konferencji Viva Technology poświęconej innowacjom i startupom, gdzie zresztą obok Emmanuela Macrona i Bernarda Arnaulta był jednym z głównych prelegentów. Musk powiedział trochę o sobie, swoich biznesach oraz o celach tych firm. Stwierdził, że w kwestii misji Tesli "poczyniliśmy duże postępy", a SpaceX ma na celu "uczynić życie wieloplanetarnym". Najciekawszy był jednak fragment jego wystąpienia na temat Twittera, którego jesienią zeszłego roku kupił za bagatela 44 mld dolarów. Miliarder odniósł się do często powtarzanej informacji, że za platformę zwyczajnie przepłacił. "Skoro jestem tak bystry, dlaczego tyle zapłaciłem za Twittera?" - zapytał, odpowiadając od razu, że jako aktywny użytkownik tej społecznościówki był wyjątkowo zatroskany jej stanem i faktem, że zmierza w złym kierunku, mając negatywny wpływ na społeczeństwo. Przy innym okazjach Musk wielokrotnie powtarzał, że zdecydował się na zakup Twittera głównie po to, aby wprowadzić tam "wolność słowa".