Żabka ma nowe, gigantyczne centrum logistyczne. W środku aż roi się od robotów

Bartłomiej Pawlak
Samojezdne wagoniki dostarczające towar i działająca zupełnie automatycznie przestrzeń magazynowa. Żabka otworzyła gigantyczne centrum logistyczne pod Warszawą, które z nowoczesnych rozwiązań czerpie pełnymi garściami. Mieliśmy okazję zobaczyć, jak wygląda w środku.

Centrum logistyczne Żabki powstało obok Radzymina, pod Warszawą i to w ekspresowym tempie. Budowa ruszyła w styczniu 2021 roku, a pierwsze towary wjechały do środka już w sierpniu 2022 roku. W tym tygodniu odbyło się z kolei oficjalne otwarcie inwestycji. Żabce najwyraźniej mocno się spieszyło, bo otwiera coraz to nowe sklepy. Jak zapowiedzieli podczas wydarzenia jej przedstawiciele, jeszcze jesienią klienci wejdą do placówki nr 10 tys. Tymczasem radzymińskie centrum już teraz obsługuje 3,5 tys. punktów, czyli ponad 1/3 ogółu. Docelowo będzie ich aż 5 tys. Pozostały ruch realizują inne podobne obiekty, np. ten w Nadarzynie, 20 km od centrum stolicy, ale wszystkie są zdecydowanie mniejsze.

Zobacz wideo AI zagraża artystom? Ekspertka: Ci od "fajnych obrazków" zostaną bez pracy

Więcej robotów niż ludzi. Centrum logistyczne pracuje niemal samodzielnie

Znacznie ciekawsze jest jednak to, jak w praktyce działa nowa inwestycja, bo - jak chwali się Żabka - jest to nie tylko jedno z największych, ale i jedno z najnowocześniejszych centrów logistycznych w Europie. Jego zadaniem jest przyjmowanie towarów od dostawców, sprawdzenie i posortowanie, a następnie rozdystrybuowanie do poszczególnych sklepów Żabki w Polsce. Krótką wycieczkę po budynku zaczynamy od hali, gdzie towary rozładowywane są z ciężarówek. Rola pracowników ogranicza się tu do przewiezienia wózka z paletą towarów do odpowiedniego stanowiska i wciśnięcia przycisku.

Dalej paleta przejmowana jest przez system, który już całkowicie automatycznie zarządza jej losem. Wagoniki szynowe przewożą towar do stanowiska, gdzie jest skanowany i to komputer decyduje, gdzie wysłać go dalej - do przepakowania, magazynu czy stanowiska, z którego zostanie przekazany do sklepów. Te samojezdne wagoniki mijamy zresztą niemalże na każdym kroku. I robią spore wrażenie. System sam decyduje, gdzie powinny się udać i sam przestawia zwrotnice.

Byliśmy w największym centrum logistycznym Żabki. W środku aż robi się od robotówByliśmy w największym centrum logistycznym Żabki. W środku aż robi się od robotów fot. Bartłomiej Pawlak, Gazeta.pl

To, co rzuca się w oczy to również fakt, że w hali - pomimo dużego ruchu - jest stosunkowo pusto. Tu i tam spotykamy najwyżej kilku pracowników. Przedstawiciele firmy przyznali, że ich liczba i w konsekwencji wydajność całego centrum została na jeden dzień ograniczona ze względu na naszą obecność. Wciąż jednak pracuje tu zaskakująco mało - w stosunku do wielkości budynku (60 tys. metrów kwadratowych) - ludzi. Obecnie zaledwie 300. Docelowo ma ich być dwa razy więcej.

Magazyn wypełniony po brzegi. Ale nie spotkasz tu żywej duszy

Dalej jesteśmy oprowadzani po kilku innych punktach zakładu. Oglądamy miejsce, gdzie paczki - już przez pracowników - są pakowane do plastikowych pojemników, w których pojadą do sklepów. I tu jednak nie obyło się bez pomocy elektroniki. Na wyświetlaczach personel widzi, które produkty i w jakiej liczbie ma spakować do konkretnego pudełka. Gdy zatwierdzi wykonanie zadania, systemem taśmociągów paczki automatycznie są kierowane w konkretne miejsca budynku. Co ciekawe, poruszają się nie tylko w poziomie, ale w pionie - na poszczególne poziomy przenoszą je spiralne rampy. Analogiczny proces w przypadku produktów wrażliwych na temperaturę odbywa się w chłodni i mroźni. Przed opuszczeniem centrum logistycznego pojemniki z towarem są jeszcze układane na paletach i foliowane. Dopiero w takiej formie trafiają do ciężarówek i w końcu do sklepów.

Spore wrażenie robi też część magazynowa. To dlatego, że jest całkowicie samodzielna. Wspomniane wcześniej szynowe wagoniki przywożą tu towar, który jest następnie podnoszony przez dźwigi i ustawiany na gigantycznych, ciągnących się od podłogi do sufitu "regałach". Jak tłumaczą nam przedstawiciele Żabki, cały proces odbywa się automatycznie, a pracownicy - z wyjątkiem obsługi technicznej działających tu maszyn - nie mają do tej strefy wstępu. I faktycznie, podczas naszego pobytu nie było  tu żywej duszy. W całym magazynie mieści się 30 tys. palet, a każda z nich może ważyć nawet tonę.

Żabka zaznacza, że całe centrum jest uruchamiane etapami. Wszystko dlatego, że ewentualne błędy mogłyby spowodować np. niedotrzymanie terminów dostaw, a to miałoby bolesne skutki. Obecnie przedsięwzięcie jest już jednak za półmetkiem swoich docelowych możliwości. Firma wciąż szuka pracowników i zwiększa wydajność zakładu. Jak zapewnia, nawet jednak i wtedy 70 proc. wszystkich towarów będzie tu kompletowana i paletyzowana automatycznie. Poza ośrodkiem koło Radzymina Żabka ma jeszcze 7 mniejszych centrów logistycznych i 19 terminali przeładunkowych.

Więcej o: