Zdaniem prof. Marcina Wiącka, Rzecznika Praw Obywatelskich, ustawa abonamentowa w obecnym kształcie budzi "ogromne poczucie niesprawiedliwości". RPO już w zeszłym roku podkreślał w rozmowie z RMF FM, że konieczne są zmiany w prawie. - Chodzi o zmiany ustawodawcze, tę ustawę trzeba uszczelnić, żeby nie budziła poczucia niesprawiedliwości i żeby system egzekwowania abonamentu był skuteczny. Powinna być gwarancja, że płaci go każdy zobowiązany, w sposób powszechny i sprawiedliwy - powiedział.
- Ta regulacja opiera się na domniemaniu obowiązku opłaty abonamentu w sytuacji, gdy się posiada odbiornik radiowy lub telewizyjny. Natomiast bardzo wiele osób korzysta z radia lub telewizji, nie posiadając odbiornika. Nie są zobowiązane w świetle obecnego prawa do zapłaty abonamentu. I to budzi wątpliwości osób, które zgłaszają się do RPO - wyjaśnił Wiącek.
W ubiegłym roku opłata abonamentowa za odbiornik radiowy wynosiła 7,50 zł miesięcznie, a za radiowo-telewizyjny 24,50 zł, czyli odpowiednio 90 i 294 zł.
Od stycznia 2023 roku abonament RTV wynosi:
Kara za brak rejestracji odbiorników oraz niepłacenie abonamentu może wynieść nawet 30-krotność jego miesięcznej wysokości.
Osobami zwolnionymi z wnoszenia opłaty abonamentowej są:
Jak podaje "Głos Wielkopolski", wezwanie do zapłaty zaległego abonamentu radiowo-telewizyjnego dostaną tylko te osoby, które nie wyrejestrowały odbiorników radiowych i telewizyjnych, a przestały za nie płacić. Wezwanie nie przyjdzie natomiast do osób, które w ogóle nie zarejestrowały odbiorników. "Nawet jeśli nie płacą abonamentu radiowo-telewizyjnego, to nie poniosą żadnych konsekwencji, bo nie widnieją w kartotece Poczty" - czytamy.