W połowie czerwca prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, zgodnie z którą cyfrowy dowód osobisty jest równoważny z tym fizycznym. Oznacza to, że możemy korzystać z niego na takiej samej zasadzie, jak z plastikowego dokumentu niemal wszędzie w Polsce, ale nie na lotnisku. A tym bardziej poza terytorium naszego kraju.
Przypomina o tym właśnie łódzkie lotnisko, apelując do podróżnych, aby zabierali ze sobą odpowiednie i ważne dokumenty, chcąc wylecieć na wakacje. Jak pisze Port Lotniczy Łódź w poście na Facebooku, w ostatnich dniach zdarzało się, że pasażerowie przyjeżdżali na lotnisko z nieważnym dowodem osobistym lub paszportem, albo w ogóle bez żadnych dokumentów. Zamiast nich na kontroli granicznej wyciągali smartfon z aplikacją mObywatel.
Lotnisko przypomina podróżnym, że wylatując na wakacje za granicę, przekraczamy granicę państwa. Znajdujący się w apce mDowód faktycznie pomoże załatwić sprawę np. na poczcie, ale nie jest dokumentem odpowiednim do przekroczenia granicy, a tym bardziej nie jest respektowany poza terytorium Polski i na granicach innych państw.
Ostatnio kilka razy zdarzyło się, że pasażerowie lotów czarterowych przyszli na lotnisko z nieważnym dowodem osobistym lub paszportem, albo w ogóle bez dokumentu sądząc, że dowód w aplikacji mObywatel wystarczy. Przypominamy po raz kolejny. Na lotnisku znajduje się granica państwowa. Możemy ją przekroczyć, okazując jedynie ważny dowód osobisty lub paszport
- pisze łódzkie lotnisko.
Jako obywatele Polski mamy prawo wjazdu na terytorium krajów strefy Schengen na podstawie dowodu osobistego (ważnego oczywiście), ale tylko w jego fizycznym, plastikowym wydaniu. Do wyjazdu poza te państwa (np. do popularnych wśród klientów biur podróży Egiptu czy Turcji) koniecznej jest przejście przez odprawę paszportową i okazanie paszportu. Łódzki port lotniczy przypomina też, że granicy na lotnisku nie przekroczymy również na podstawie prawa jazdy, ani żadnego innego dokumentu ze zdjęciem.