"Chiny mają zamiar uruchomić nowy, wspierany przez państwo fundusz inwestycyjny, którego celem jest zebranie około 40 miliardów dolarów dla sektora półprzewodników" - poinformowała Agencja Reutera. Ma to być największy z trzech funduszy uruchomionych przez China Integrated Circuit Investment Fund.
Prezydent Xi Jinping od dawna zabiega o osiągnięcie przez Chiny samowystarczalności w produkcji półprzewodników. Zapotrzebowanie na to wzrosło po tym jak m.in. USA nałożyły na Pekin ograniczenia, obawiając się, że chipy mogą być przez Chiny wykorzystywane do zwiększenia zdolności militarnych.
Mikrochipy są podstawą nowoczesnych gospodarek - przede wszystkim z tego powodu, że stały się nam niezbędne do codziennego funkcjonowania. Są w smartfonach, komputerach, pralkach, odkurzaczach, samochodach czy pociągach. Obecnie są także wykorzystywane w medycynie.
Reuters opisuje, że Big Fund, czyli fundusz chiński od lat finansuje m.in. dwie największe fabryki półprzewodników w Chinach: Semiconductor Manufacturing International Corporation i Hua Hong Semiconductor. Pomimo tych inwestycji chiński przemysł chipów nie zadowala władz, bo nie odgrywa tak przodującej roli w globalnym łańcuchu dostaw, jak chciałaby tego partia. Dotyczy to zwłaszcza zaawansowanych chipów. Stąd pomysł na kolejne dofinansowania.
Na początku tego roku Japonia i Holandia razem z USA zapowiedziały, że będą kontrolować przepływ sprzętu i technologii potrzebnych do produkcji półprzewodników w Chinach. W praktyce doprowadzić to miało do ograniczenia dostępu Chin do półprzewodników. Ponadto Stany Zjednoczone zacieśniają współpracę gospodarczą z Wielką Brytanią. W czerwcu informowano, że USA i Zjednoczone Królestwo chcą współpracować tak, by globalizacja nie sprawiła, że Zachód odda kluczowe sektory przemysłu właśnie Chińczykom. Chodzi, chociażby o rzeczone półprzewodniki.
Także Unia Europejska chce zwiększyć zdolności produkcyjne półprzewodników, by zabezpieczyć dostawy i włączyć się do światowej konkurencji. Europosłowie w czerwcu przyjęli przepisy w tej sprawie. W ich myśl wspierane mają być projekty zwiększające bezpieczeństwo dostaw w Unii, przyciągające inwestycje i pobudzające produkcję.