Volkswagen poinformował, że w jego siedzibie w Wolfsburgu w Niemczech w nocy ze środy na czwartek wystąpiła bliżej nieokreślona "awaria komponentów sieciowych w sieci informatycznej" - podaje Reuters. W czwartek około godziny 7.00 firma uporała się już z problemem i produkcja znów ruszyła.
Koncern przekazał, że awaria dotyczyła niemieckich zakładów w Emden, Osnabrueck, Hanowerze, Dreźnie i Zwickau oraz fabryk podzespołów w Braunschweig, Kassel, Chemnitz i Salzgitter. Awaria dotknęła fabryki wszystkich marek Volkswagena, które należą do grupy, w tym Porsche oraz Audi. Rzecznik Audi potwierdził, że ich fabryka również nie działała.
Volkswagen poinformował w nocy, że najpewniej nie był to zewnętrzny atak hakerski. Rano powtórzono te doniesienia. Systemy udało się przywrócić do sprawności dzięki restartowi dotkniętych awarią systemów. Mimo tego w fazie przejściowej pojedyncze systemy informatyczne wciąż mogą być zakłócane przez awarie.
To kolejny problem Volkswagena. Inny, to obniżony popyt na baterie do samochodów elektrycznych, który może doprowadzić do wycofania się z mającej długą tradycję trzyzmianowej pracy w fabryce Zwickau, podaje Reuters. Dziennik gospodarczy "Handelsblat" w lipcu pisał wręcz o "załamaniu" sprzedaży elektrycznych aut VW prywatnym nabywcom w Europie.
Informator dziennika twierdzi, że napływające zamówienia w Niemczech "są znacznie poniżej celu wyznaczonego na ten rok". Dotyczy to wszystkich modeli Volkswagena z elektrycznym napędem akumulatorowym, czyli ID.3, ID.4, ID.5 i ID.Buzz. Rzeczniczka VW potwierdziła w odpowiedzi na pytanie dziennika, że firma, podobnie jak inni producenci, obserwuje obecnie "ogólną niechęć do kupowania samochodów elektrycznych".
"Handelsblatt" przytacza dane portalu branży motoryzacyjnej Marklines, z których wynika, że od stycznia do maja VW wyprodukował w Europie 97 tysięcy swoich modeli ID, ale sprzedał tylko 73 tysiące. Popyt na niektóre modele spadł do zera. Według dealerów samochodowych powodem ma być spadek dopłat do zakupu aut elektrycznych.