Zasady są uniwersalne i sprawdzą się bez względu na to, o jakie stanowisko się staramy. Na ich realizację potrzeba do kilku godzin przed każdym spotkaniem, ale to inwestycja, której nie będziemy żałować.
Dowiedz się jak najwięcej na temat spotkania
Zazwyczaj kandydaci są informowani o tym, ile osób będzie uczestniczyło w spotkaniu. Czy będzie to jedynie rekruter, czy może również przyszły przełożony. Jeżeli nie otrzymaliśmy takiej informacji, dopytajmy o nią. Oddzwońmy bądź wyślijmy maila z pytaniem: kto będzie prowadził rozmowę. Jeśli jednym z wymogów była znajomość języka obcego, upewnijmy się, czy w trakcie spotkania będzie ona sprawdzana, a jeżeli tak, to w jaki sposób. Potwierdźmy, ile czasu powinnyśmy sobie na nie zarezerwować itd.
Po co to wszystko? Znając szczegóły łatwiej będzie nam się przygotować i ocenić rangę spotkania. Poza tym nie obleje nas zimny pot, kiedy do pomieszczenia wejdzie więcej niż jedna osoba.
Ćwicz odpowiedzi przed lustrem
To bardzo proste zadanie, którego celem jest nabranie odwagi i pewności siebie. Zacznijmy od prostych kwestii, np. udzielenia odpowiedzi na pytanie "Czym zajmowaliśmy się do tej pory?". Mówiąc do lustra starajmy się utrzymać kontakt wzrokowy oraz przyjazny, pogodny wyraz twarzy. Kiedy dojdzie do prawdziwego spotkania, stres będzie mniejszy i wypadniemy naturalnie.
Wyczyść Facebooka
Polscy rekruterzy nie są zgodni co to tego, jak dużą rolę w procesie rekrutacji odgrywa ten najpopularniejszy serwis społecznościowy. Jedni uważają, że marginalną, drudzy - że tylko dzięki niemu można poznać prawdziwe oblicze kandydata. Naszym zdaniem lepiej nie ryzykować i przyjąć, że rekruter będzie chciał dowiedzieć się o nas jak najwięcej również poza oficjalnymi dokumentami. Dlatego warto dokładnie sprawdzić ustawienia prywatności, aby jego oczom nie ukazało się nic, czego nie chcielibyśmy powiedzieć o sobie podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Zdjęcia z imprez, niewybredne żarty, narzekania na pracę, polityczne deklaracje - to wszystko lepiej zachować dla znajomych lub usunąć.
Poszukaj trudnych pytań
Różne są metody sprawdzania kandydatów, ale jedną z częściej stosowanych są tzw. nietypowe pytania. Mają sprawdzić naszą kreatywność, zdolność logicznego myślenia, czy odporność na stres. Kandydaci za nimi nie przepadają, bo niewielu z nas od ręki jest w stanie znaleźć odpowiedź na pytanie "Jak uratowałbyś świat za pomocą długopisu?". To, co można zrobić, to wyszukać w internecie najpopularniejsze nietypowe pytania i przykładowe odpowiedzi. Nawet, jeżeli zostaniemy jakimś zaskoczeni, znając pewien klucz układania odpowiedzi na pewno poradzimy sobie lepiej niż bez przygotowania.
Poznaj firmę, do której aplikujesz
Celem jest zdobycie czegoś ponad podstawowe informacje dostępne na stronie internetowej w zakładce "o nas". Dobrze wiedzieć, jaka jest pozycja firmy w branży, co uważają za swoje największe osiągnięcie w ostatnim czasie, z czego mogą być dumni. To może być nagroda w konkursie albo otwarcie nowej siedziby. Cokolwiek by to było, powinniśmy o tym wiedzieć. I przy okazji rozmowy pogratulować osiągnięcia.
Przyjdź wcześniej
Najbezpieczniej przyjść 5 minut przed umówioną godziną. Rozmówca nie będzie musiał się spieszyć, jednak dostanie jasny komunikat, że potraktowaliśmy spotkanie poważnie i jesteśmy odpowiedzialni.
Wycisz telefon
Najlepiej zrobić to jeszcze przed wejściem do budynku. Wyciszenie oznacza nie tylko wyłączenie dźwięku, ale również wibracji. Chyba nie chcemy, żeby w najmniej odpowiednim momencie coś zaczęło buczeć w naszej kieszeni?
Ubierz się schludnie
Jak cię widzą, tak cię zatrudnią - powtarzamy to od dawna. Nawet, jeżeli stanowisko, na które aplikujemy, nie wymaga noszenia garnituru, nic nie zwalnia nas od tego, aby zarówno strój, jak i fryzura oraz makijaż były schludne, zadbane i nieprzesadnie krzykliwe. Do podkreślenia swojej indywidualności będzie wiele okazji później.
Miej pod ręką CV
Najprawdopodobniej rekruter przyjdzie na spotkanie z plikiem wydrukowanych dokumentów, które przesłaliśmy aplikując. Może się jednak zdarzyć, że o nich zapomni. Wtedy miło go zaskoczymy proponując swoje. Jeżeli nie, zawsze możemy wyjąć je z teczki i trzymać przed sobą, na wypadek, gdyby przyszło nam omawiać doświadczenie punkt po punkcie. W stresującej sytuacji łatwo coś pominąć, dlatego CV ułatwi sprawę.
Bądź miły dla wszystkich
Zasada obowiązuje od znalezienia się w promieniu 100 metrów od siedziby firmy. Nigdy nie wiadomo, na kogo trafimy i czy ta sympatyczna dziewczyna, z którą jedziemy windą, nie jest naszą przyszłą szefową. Poza tym w wielu miejscach rekruterzy pytają np. recepcjonistów o ich pierwsze wrażenie na temat kandydata. W końcu nowy człowiek na pokładzie ma pasować do zespołu, a nie tylko profilu kompetencji.
Zadawaj mądre pytania
Zwykle pod koniec spotkania kandydat dostaje możliwość zadania kilku pytań rekruterowi bądź potencjalnemu przełożonemu. Warto dobrze wykorzystać tę okazję i przemyśleć je zawczasu. "Ile będę zarabiać" nie jest strzałem w dziesiątkę. Lepiej skupić się na kwestiach rozwojowych związanych z zaaklimatyzowaniem w danej firmie, na przykład: "Od 10 lat gram w siatkówkę, czy organizujecie wewnętrzne zawody?". Musi być to jednak coś, co naprawdę nas interesuje. Jeżeli żadne pytanie nie przychodzi nam do głowy, lepiej podziękować i nie pytać o nic, niż silić się na oryginalność.
Co jeszcze można zrobić, by obniżyć poziom stresu?
Zmienić można np. nawyki poranne, które często już powodują, że dzień zaczynamy w złym humorze. To, jak spędzamy czas przed wyjściem do pracy, w dużym stopniu wpływa na przyszłe reakcje, zachowania i decyzje.
Sposób na poranek bez napięć i negatywnych myśli jest prosty. Podstawa to przespanie 7-8 godzin, wypicie szklanki wody tuż po przebudzeniu i 15-20 minut aktywności fizycznej, którą lubimy. Następnie prysznic i kolejne 10 minut ćwiczeń relaksacyjnych.
Przyda się też zdrowe śniadanie z dużą ilością witamin i białka. W czasie wykonywania tych czynności trzeba pilnować, żeby myśleć pozytywnie. Pomyślmy ciepło o ludziach nam życzliwych, o tym, co dobrego dziś się wydarzy, jak spędzimy wieczór, jaką przyjemność sobie sprawimy.
I przede wszystkim, że na spotkanie idziemy po to, żeby dostać pracę i to się uda.
