Artyści i twórcy, w tym także dziennikarze mogli sobie odpisywać od podstawy opodatkowania 50 procent kosztów uzyskania przychodu bez żadnych limitów już wcześniej. W 2012 do rozwiązania tego wprowadzono górny limit odpisu kosztów, co wyraźnie zmniejszyło jego atrakcyjność. Teraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chce wrócić do starego pomysłu. Tłumaczy to tym, że „obecne rozwiązania podatkowe nie uwzględniają wystarczająco specyfiki działalności twórczej i artystycznej, odrębnej od innych form pracy i działalności zawodowej”.
Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Brzmi szlachetnie, ale teraz spójrzcie na to, co o tym rozwiązaniu napisał na twitterze jeden z doradców podatkowych
Oczywiście ministerstwo chce zmniejszyć podatek tylko faktycznym twórcom i artystom, ale w momencie otwarcia nowej furtki do wyższych dochodów netto zapewne wiele osób z wysokimi zarobkami odkryje w sobie nowe umiejętności natury publicystycznej, audiowizualnej, a kto wie, może nawet kaskaderskiej.
W związku z tym można się nieco obawiać o planowane przez rząd zwiększenie ściągalności podatków, które jest podstawą wszystkich planów fiskalnych na najbliższe miesiące. No chyba, że ministerstwo kultury napisze ten projekt tak, że nie będzie w nim żadnych otwartych furtek. Na razie to tylko zapis w spisie projektów.