Leszek Balcerowicz chciał nas wystraszyć wykresem, ale mu nie wyszło
Z formalnego punktu widzenia Leszek Balcerowicz ma rację. Faktycznie z wykresu notowań tak zwanych CDSów wynika, że ryzyko bankructwa Polski jest dziś większe niż przed wyborami, w których wygrał PiS.
CDS (credit default swap) to rynkowa polisa ubezpieczeniowa. Handlują nimi między sobą duże banki, aby mieć zabezpieczenie przed ewentualnym bankructwem podmiotu (na przykład państwa), który wcześniej wyemitował obligacje. To właśnie dzięki CDSom fortunę zbili bohaterowie filmu Big Short – kupili polisę na wypadek zawalenia się rynku nieruchomości w USA, a potem ci, którzy tę polisę sprzedali musieli zapłacić im bardzo dużo pieniędzy.
CDS działa jak składka ubezpieczenia. Jeśli jakieś nieszczęście od którego się ubezpieczamy jest bardziej prawdopodobne, wtedy składka jest wyższa. Ubezpieczenia od rzeczy bardzo mało prawdopodobnych są tańsze – składka kosztuje mniej.
Wracając do CDSa na Polskę: jeśli rośnie, to znaczy, że bankructwo Polski staje się w ocenie rynku bardziej prawdopodobne. A jak spada, to mniej prawdopodobne. Dziś wykres za ostatni rok wygląda tak:
Faktycznie, na wykresie widać podskok kosztu CDS w styczniu, po obniżeniu nam ratingu przez Standard & Poor’s. Faktycznie też, po tym podskoku nie wróciliśmy już do wcześniejszego poziomu. Profesor Balcerowicz pokazuje też, że jesteśmy znacznie bardziej ryzykownym dłużnikiem niż Czechy i Słowacja (chociaż mniej ryzykownym niż Węgry).
Ale z drugiej strony widać też, że to efekt jednego wydarzenia sprzed paru miesięcy, a od lutego CDS delikatnie spada. Widać to lepiej kiedy z wykresu usunie się Węgrów i Czechów oraz Słowaków i zostawi samą Polskę. Każdy może sobie taki wykres narysować na stronie Deutsche Banku, który monitoruje rynek CDSów
Notowania polskiego CDS Deutsche Bank Research
Widać też, że prawdopodobieństwo bankructwa Polski to obecnie mniej niż 1,4 procent. Przed obniżką ratingu było to około 1,2 procent. Trudno uwierzyć w to, że to istotna zmiana na gorsze. To, że Polska zbankrutuje jest nadal bardzo bardzo mało prawdopodobne.
Zapewne dlatego Leszek Balcerowicz nie musiał długo czekać na riposty z podobnymi wykresami, z których wynika, że nic nadzwyczajnego się nie dzieje
Nagle okazuje się, że pomimo wzrostu ryzyka i tak nadal jesteśmy oceniani jako mniej ryzykowni niż Hiszpania, czy Włochy. Podobne podskoki w styczniu widać także na wykresach CDSów dla Niemiec, czy Francji, bo akurat wtedy cały globalny rynek bał się kryzysu gospodarczego w Chinach.
Rzeczywistość jest więc bardziej skomplikowana, a w jej ocenie tak samo dużo zależy od danego faktu, jak i od kontekstu. Interpretacja nawet prawdziwego faktu może ulec zafałszowaniu, jeśli się go poda w niepełnym, niedopowiedzianym kontekście.
Koniecznie trzeba o tym pamiętać, bo dziś dane ekonomiczne stały się argumentami w rękach graczy politycznych, którzy wykorzystują je dla celów swojej własnej politycznej propagandy. Robią to zwykle manipulując kontekstami. A profesor Leszek Balcerowicz to przecież także polityk, co dzisiaj bardzo wyraźnie nam udowodnił.
-
Niemcy zmieniają zasady obostrzeń. Do sklepu tylko po wcześniejszej rejestracji
-
ZUS zobaczył ją na zdjęciu z ferii. Musi oddać cały zasiłek z odsetkami. "Wiedziała, że jej nie wolno"
-
Groźny wirus zabija konie w Europie. Odwołano Halowe Mistrzostwa Polski 2021
-
"Widelcowi gangsterzy", podziemna działalność i widmo upadku. Kryzys gastronomii za granicą
-
Stopa życiowa Polaków wypada blado na mapie UE. Jeśli chcemy dogonić Niemców, szykujmy się na maraton [WYKRES DNIA]
- Lidl, Aldi i nie tylko. Niemcy rzucili się do sklepów po domowe testy na koronawirusa. Ogromny popyt
- Czy będzie waloryzacja świadczenia 500+? Wiceminister Stanisław Szwed komentuje
- Chcesz rozliczyć online PIT-36 lub PIT-36L? Trochę poczekasz. Ministerstwo przeprasza 3 mln podatników
- Dlaczego płyta CD-Audio mieści 74 minuty muzyki? Legenda głosi, że to sprawka Beethovena
- Oczyszczanie uszkodzonych reaktorów w Fukushimie zajmie jeszcze trzy dekady. Dwa kluczowe wyzwania