Rynkowe stopy procentowe w Szwajcarii gwałtownie idą w górę. Najpopularniejsza z nich, czyli rentowność obligacji dziesięcioletnich właśnie wróciła ponad poziom zerowy. Jeszcze w październiku 2016 roku była poniżej -0,5 procenta.
Rentowność szwajcarskich obligacji dziesięcioletnich wykres: investing.com
To samo dzieje się z innym seriami szwajcarskich obligacji. Na przykład rentowność tych pięcioletnich jest najwyżej od lipca 2015. Jeszcze podczas ubiegłorocznych wakacji była poniżej -1 procent, teraz jest na poziomie -0,5 procent.
LIBOR na razie nie rośnie
Kluczowa dla oprocentowania kredytów frankowych stopa LIBOR (czyli oprocentowanie pożyczek na trzy miesiące na rynku międzybankowym) na razie w górę nie idzie. Aby tak się stało szwajcarski bank centralny musiałby co najmniej zasygnalizować, że rozważa podwyżkę oficjalnych stóp procentowych Szwajcarii. Na razie przedstawiciele szwajcarskiego banku centralnego nic takiego nie mówią. Dlatego LIBOR CHF jest wciąż w okolicach -0,7 procent
Stopy procentowe na szwajcarskim rynku międzybankowym pozostają mocno ujemne źródło: Szwajcarski Bank Narodowy
Ale polityka pieniężna Szwajcarów może ulec zmianie, jeśli swoje postępowanie zmieni Europejski Bank Centralny, bo Szwajcaria generalnie jest mocno powiązana gospodarczo ze strefą euro. A szef ECB Mario Draghi w tym tygodniu nieco zmienił ton swoich wypowiedzi. ECB wycofał się też z organizowania dla banków aukcji darmowych pożyczek. Na rynku pojawiło się przekonanie, że to początek drogi prowadzącej do podwyżek stóp procentowych.
Dlaczego sytuacja się zmienia?
Wszystkiemu winien jest powrót inflacji do gospodarki światowej, który obserwujemy w ostatnich miesiącach. Chińskie fabryki coraz śmielej podnoszą ceny swoich wyrobów, pojawiło się też oczekiwanie, że w USA Donald Trump swoją polityką gospodarczą także będzie nakręcał wzrost cen.
Ujemne stopy procentowe miały przede wszystkim zabezpieczać gospodarkę przed zapadaniem się w coraz głębszą deflację. Cel ten udało się osiągnąć, a teraz z polityki ujemnych stóp można się wycofywać, bo deflację zastąpiła inflacja. W efekcie Amerykanie już w ubiegłym roku podnieśli stopy (i za tydzień mają to zrobić ponownie). Także w Chinach koszt pieniądza już idzie w górę.
Inwestorzy na rynku już zaczynają obstawiać kiedy ponad zero ze stopami wróci Europejski Bank Centralny. Obok strefy euro w kolejce do normalizacji polityki pieniężnej jest też Szwajcaria.
Podwyżki może opóźnić polityka
Sytuacja może się zmienić, jeśli ponownie zacznie rosnąć ryzyko kryzysu w Europie. Ale w tej chwili takiego ryzyka nie ma – nastroje w firmach są najlepsze od lat, powoli rośnie też tempo wzrostu gospodarczego. Rynek zakłada też, że wybory w Holandii, Francji i Niemczech zakończą się zwycięstwem zwolenników integracji europejskiej.
To powoduje, że kapitał, który wcześniej „schował się ze strachu” w bezpiecznych obligacjach szwajcarskich, czy niemieckich teraz stamtąd odpływa powodując spadek cen tych obligacji. Kiedy obligacje tanieją, to automatycznie rośnie ich rentowność, czyli rynkowe oprocentowanie. Mozna zakładać, że w przypadku kolejnego szoku politycznego (na przykład zwycięstwa Marine Le Pen we Francji) rentowność obligacji znów "ze strachu" poleci w dół. Ale na dzisiaj nikt takiego scenariusza na rynku nie obstawia.
Do zmian, które doprowadzą do wyższego oprocentowania kredytów frankowych w Polsce mamy więc nadal dość daleko, ale to co dziś się dzieje ze szwajcarskimi obligacjami pokazuje, że sytuacja właśnie zaczęła się zmieniać.