Wojna w Syrii trwa już 10 lat. Miliony dzieci żyją w nieludzkich warunkach. To pokolenie już niewiele dzieli od "stracenia"

- Obawiam się, że wkrótce całe pokolenie dzieci w Syrii będzie pokoleniem straconym, jeśli nie dotrzemy z pomocą na czas - mówi Marek Krupiński, Dyrektor Generalny UNICEF Polska. W potrzebie jest ponad 6 mln syryjskich dzieci, czyli mniej więcej tyle, ile łącznie Polska ma dzieci i młodzieży w wieku do 16 lat.

To jeden z najdłuższych konfliktów zbrojnych na świecie. Wojna w Syrii trwa już 10 lat. 6 mln syryjskich dzieci – 5 mln w kraju i ok. 1 mln w krajach ościennych – nie zna innej Syrii niż ta pogrążona w wojnie i chaosie. 

Tak, jakby pomocy potrzebowały WSZYSTKIE dzieci w Polsce do 16. roku życia 

Konflikt obrócił w koszmar życie milionów rodzin. Z danych UNICEF wynika, że pomocy humanitarnej potrzebuje obecnie ok. 13 mln ludzi, w tym ponad 6 mln dzieci. 

Dla uzmysłowienia skali – 13 mln osób to więcej niż jedna trzecia ludności Polski. A ponad 6 mln syryjskich dzieci w potrzebie? Dla porównania - w Polsce mamy obecnie niespełna 7 mln niepełnoletnich osób – w tym ok. 6,2 mln z roczników 2005-2020. W niewielkim przybliżeniu, pomocy potrzebuje tyle dzieci w Syrii, ile łącznie mamy w Polsce dzieci i młodzieży w wieku do 16 lat.   

Codzienność milionów rodzin to po prostu walka o przetrwanie. Wojna kosztowała życie setek tysięcy osób. Przynajmniej 12 tys. dzieci zostało rannych lub zabitych. "Przynajmniej", bo to jedyne statystyki, które ONZ mogła zweryfikować. - Rzeczywiste dane są prawdopodobnie znacznie wyższe – nie ma złudzeń Bo Viktor Nylund, przedstawiciel UNICEF w Syrii. 

Ofiarami sytuacji w Syrii nie są tylko dzieci zabite lub ranne. Ponad 3 mln syryjskich dzieci nie chodzi do szkoły, a co trzecia placówka nie nadaje się do użytku. Co najmniej  6 tys. dzieci zostało zmuszonych do walk. Ponad połowie grozi wczesne małżeństwo albo przymusowa praca.  

- Wstydzę się pracować przy zbieraniu złomu. Czuję, że wszyscy na mnie patrzą i śmieją się ze mnie – mówi 10-letni Ahmad.

Musi on pomagać ojcu, aby rodzina miała za co żyć. Takich dzieci są setki tysięcy, jeśli nie miliony. Jak relacjonuje Nylund, niektóre dzieci zmuszone do pracy nie mają nawet siedmiu lat. 

Materiał promocyjnyMateriał promocyjny UNICEF

Brakuje jedzenia i wody 

9,3 mln ludzi w Syrii – w tym miliony dzieci - nie ma zapewnionego bezpieczeństwa żywnościowego. To oznacza, że cierpi głód lub niedożywienie, a żywność, do której ma dostęp, nierzadko nie zapewnia odpowiednich składników odżywczych. To z kolei grozi poważnymi chorobami. Chronicznie niedożywionych jest ponad 500 tys. dzieci w Syrii. 

Nie lepiej wygląda sytuacja z wodą pitną oraz możliwościami utrzymania szeroko pojętej higieny. W 2021 r. UNICEF planuje dostarczyć czystą wodę dla ponad 4 mln ludzi w Syrii i umożliwić ponad 1,3 mln ludzi dostęp do usług sanitarnych. Z szacunków ekspertów wynika, że dostępu do wsparcia wodno-sanitarnego potrzebuje blisko niemal 11 mln Syryjczyków.  

Gospodarka w ruinie 

Sytuację w Syrii dodatkowo pogarsza pandemia COVID-19 oraz zrujnowana gospodarka, którą wojna cofnęła o cztery dekady. Kraj przechodzi właśnie przez najgorszą od wybuchu wojny domowej zapaść gospodarczą. Bardzo wysoka inflacja, gwałtownie taniejący funt syryjski (którego oficjalny kurs miewa się nijak do "czarnorynkowego"), korupcja, przemysł w gruzach, sankcje gospodarcze ze strony Zachodu, brak pracy – z tym wszystkim zmaga się obecnie kraj.  

Średnia pensja w Syrii to równowartość ok. 20 dolarów amerykańskich miesięcznie, choć z miesiąca na miesiąc pieniądze są coraz mniej warte. Jak policzyła ONZ, w ciągu roku ceny żywności w arabskim kraju podrożały o ponad 200 proc. Blisko 80 proc. ludności Syrii żyje w ubóstwie, dwie trzecie nie może zaspokoić najważniejszych potrzeb. 

Materiał promocyjnyMateriał promocyjny UNICEF

Setki kilometrów ucieczki przed śmiercią 

Dramatycznym doświadczeniem wielu syryjskich dzieci są także masowe, często wielokrotne przesiedlenia. Mama Hasnay i Hawry przeszła 100 kilometrów, niosąc obie dziewczynki na rękach i opiekując się pozostałą dwójką dzieci, aż odnalazła schronienie w obozie Al-Hol na północnym wschodzie Syrii.  

Rodzina 5-letniego Walida i 1,5-rocznego Bilala cztery lata spędziła w obozie w Rukban, na pustyni przy granicy Syrii z Jordanią. W końcu wróciła do rodzimego miasta.

- Zawiesiliśmy koce i prześcieradła, aby zakryć nasze strzaskane drzwi i rozbite okna. Większość usług w naszym mieście praktycznie nie funkcjonuje. W zakresie żywności i wody pitnej polegamy jedynie na pomocy humanitarnej – opowiada Khitam, mama Walida i Bilala. 

4-letni Khaled i 9-letnia Shamsah wraz ze swoją rodziną także skazani są na tułaczkę. Najpierw uciekali przed przemocą z rodzinnego miasta As-Sukhna na wschodzie kraju. Cztery lata spędzili w oddalonym o ponad 300 km Rukban przy granicy z Jordanią, potem przenieśli się o kolejne 300 km dalej - do Shamsin, tym razem w zachodniej części Syrii.  

To tylko kilka historii syryjskich rodzin. Prowizoryczne namioty z plastikowych płacht, brak dostępu do wody, sanitariatu, leków, edukacji, pomocy medycznej czy psychologicznej – tak wygląda codzienność milionów dzieci w Syrii. Wojna odciska nieodwracalne, traumatyczne piętno na ich życiu. Nie mogą czekać na koniec konfliktu.  

W potrzebie jest ponad 6 mln syryjskich dzieci.W potrzebie jest ponad 6 mln syryjskich dzieci. Materiał promocyjny

Jak można pomóc? 

- Smutek i strach w oczach najmłodszych to coś, co boli najbardziej. Obawiam się, że wkrótce całe pokolenie dzieci w Syrii będzie pokoleniem straconym, jeśli nie dotrzemy z pomocą na czas - mówi Marek Krupiński, Dyrektor Generalny UNICEF Polska. - Byłem w Syrii i widziałem na własne oczy dramat dzieci i ich rodzin oraz ogromne wyzwania, z jakimi mierzą się każdego dnia – dodaje. 

UNICEF od początku wojny angażuje się w pomoc Syrii. Tylko w 2020 r. wraz z organizacji partnerskimi przebadał miliony kobiet i dzieci pod kątem niedożywienia, ponad trzem milionom ludzi zapewnił dostęp do czystej wody, wsparł edukację ponad 2 mln dzieci, a jeszcze więcej zaszczepił przeciw polio. 

Wciąż jednak potrzeby są olbrzymie! Brak środków powoduje, że nie jest możliwe dotarcie z pomocą do wszystkich dzieci, które jej potrzebują.. Chodzi m.in. o produkty absolutnie niezbędne do przeżycia – m.in. czystą wodę, żywność, lekarstwa. Dlatego walka z zapewnieniem dzieciom w Syrii choć namiastki normalności wymaga solidarności i szlachetności z całego świata. 

- Znając hojność darczyńców z Polski zdecydowaliśmy się zaapelować o pomoc dla dzieci w Syrii. One naprawdę potrzebują naszego wsparcia, aby przeżyć. Bardzo dziękuję za każde wsparcie i każdą darowiznę - mówi Krupiński. 

Więcej informacji, także o możliwości pomocy, na stronie unicef.pl/pomocdlasyrii

Więcej o: