Motorsport w dobie samochodów elektrycznych nie zniknie. Szykuje się wielka przemiana

Potężny ryk silników i zapach spalin niedługo odejdą w zapomnienie. Nawet w motorsporcie. Ekstremalne, torowe samochody jednak nie znikną. Nadejdą nowe - elektryczne i wodorowe napędy, które są bardziej ekologiczne, ale nie mniej fascynujące.

Samochody elektryczne są ciche, komfortowe, tańsze w codziennej eksploatacji i bardziej ekologiczne od samochodów spalinowych. Czy oznacza to jednak, że są też mniej ekscytujące? Nic bardziej mylnego. Pomyśleć tak może jedynie kierowca, który nigdy nie siedział za kierownicą samochodu na prąd. Jest zgoła odmiennie. 

Elektryki już dziś są szybsze od wielu supersportowych aut spalinowych. Oferują lepsze przyspieszenie, nie tracą czasu na zmiany biegów i stale zapewniają maksymalny moment obrotowy. Niezależnie od prędkości. Absolutnie nie są więc nudne, przeciwnie – zapewniają ogrom emocji, także na torze. A technologia wciąż się przecież rozwija. 

Motorsport nie umiera. To samochody się zmieniają 

Nawet najwięksi petrolheadzi i najbardziej zagorzali miłośnicy silników benzynowych w końcu będą musieli pogodzić się z końcem samochodów spalinowych. Motorsport i sportowe samochody nigdzie jednak nie znikną, ale ulegną przemianie. Już dziś możemy zobaczyć jeżdżące samochody torowe lub wyczynowe zasilane energią elektryczną. 

Ale rewolucja ta wciąż będzie się rozwijać. A najlepszy dowód na to stanowię kolejne wizje producentów, prototypy czy gotowe modele wyczynowych aut na prąd. Aut, które nie będą już spalinowe, ale zapewnią ekstremalnie wysoki poziom wrażeń z jazdy. 

Przykładem realizacji takiej koncepcji są samochody torowe pokazane właśnie przez submarkę N, czyli wyczynową dywizję marki Hyundai, której pierwsze sportowe auto trafiło na rynek w 2017 roku. Najnowsze to produkty N to elektryczne modele – RN22e i N Vision 74. Oba auta koreańskiego koncernu to oczywiście na razie pojazdy koncepcyjne, ale pokazują, jak będzie wyglądał motorsport już za kilka lat. Zdecydowanie warto więc przyjrzeć się im bliżej, bo jest, co podziwiać. 

N Vision 74N Vision 74 Materiał promocyjny

Elektryczny potwór na tor. Pod maską prawie 600 koni 

Pierwszy z dwóch samochodów – RN22e – to elektryk z krwi i kości, dla którego tor to środowisko naturalne. Za napęd odpowiadają dwa silniki o mocy 430 kilowatów, czyli bagatela 585 koni mechanicznych i momencie obrotowym wynoszącym 740 niutonometrów. To wartości, dzięki którym RN22e będzie mógł spokojnie mierzyć się z nawet najbardziej ekstremalnymi pojazdami spalinowymi. 

Za gromadzenie energii elektrycznej odpowiedzialny jest z kolei zestaw akumulatorów o pojemności 77,4 kWh z możliwością szybkiego ładowania. Hyundai obiecuje, że naładowanie baterii z 10 do 80 proc. zajmie poniżej 18 minut. 

Inżynierowie z Hyundai N zadbali oczywiście nie tylko o moc, ale włożyli wiele wysiłku w przystosowanie elektrycznego pojazdu do warunków torowych. Uwagę poświęcono przede wszystkim zdolności do sprawnego pokonywania zakrętów. Koreańczycy zapewniają, że – m.in. dzięki obecności elektronicznie sterowanego mechanizmu różnicowego – RN22e (pomimo relatywnie sporej masy) pozwoli na sprawne i pewne atakowanie zakrętów.  

Pomóc ma w tym też optymalny rozkład momentu obrotowego na wszystkie koła, który dobierany jest w zależności od wybranego trybu jazdy. Kierowca może decydować, ile siły będzie trafiać na przednią, ile na tylną oś. 

Po drugie ogrom pracy poświęcono układom chłodzenia i hamulcowemu, aby upewnić się, że osiągi nie ulegną pogorszeniu nawet po długim „katowaniu" pojazdu na torze. Hyundai N testuje też dohamowywanie samochodu przy użyciu rekuperacji (odzyskiwania energii w autach elektrycznych), co ma pozwolić na większą kontrolę na samochodem podczas wytracania prędkości. 

RN22e wyróżnia się też niskim prześwitem i obecnością wielu elementów aerodynamicznych – m.in. tylnego skrzydła i potężnego dyfuzora. Dla zagorzałych zwolenników wrażeń ze sportowych aut spalinowych przygotowano nawet funkcje N Sound+ (emituje dźwięk z głośników w czasie jazdy) oraz N e-shift (generuje wibracje i imituje odczucie zmiany biegów). 

N Vision 74N Vision 74 Materiał promocyjny

Oldschoolowa hybryda przyszłości. Ekstremalna moc z wodoru 

Jeszcze bardziej ekstremalny jest drugi z pokazanych niedawno konceptów Hyundai’a. To N Vision 74, który stanowi niezwykły połączenie oldschoolowego designu i nowoczesnej technologii. Wyglądem model nawiązuje do prototypu Hyundai Pony Coupe z 1974 roku, stąd obecność kanciastego nadwozia i charakterystycznych felg nawiązujących do sportowych aut lat 70. 

Futurystyczny projekt N Vision 74 odzwierciedla szacunek i uznanie, jakie żywimy dla poświęcenia i pasji, które tkwią w koncepcie Pony Coupe - powiedział SangYup Lee, Wiceprezes Wykonawczy i Szef Hyundai Design Center. 

Z drugiej strony twórcy N Vision 74 inspirowali się niezwykłym konceptem Hyundai N 2025 Vision Gran Turismo, który pokazano światu na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie w 2015 roku. Stąd obecność nowoczesnego napędu opartego o ogniwa wodorowe. 

N Vision 74 można nazwać hybrydą przyszłości. Za generowanie momentu obrotowego odpowiadają co prawda umieszczone za plecami kierowcy silniki elektryczne, ale zasilająca go energia pochodzi zarówno z akumulatora, jak i ogniw wodorowych. Pozwala to wytworzyć moc aż 500 kW, czyli 680 KM mocy i ponad 900 Nm momentu obrotowego. Co ciekawe, oba źródła zasilania mogą być wykorzystywane w zależności od warunków jazdy. 

N Vision 74N Vision 74 Materiał promocyjny

Energię elektryczną potrzebną do działania dostarcza akumulator wysokonapięciowy o pojemności 62,4 kWh oraz generujące 85 kW (lub maksymalnie 95 kW) ogniwa paliwowe, które pobierają wodór ze zbiornika o pojemności 4,2 kg. Hyundai chwali się, że tankowanie zapasu wodoru zajmuje zaledwie 5 minut, a zapas energii wystarcza na przejechanie ponad 600 km. 

Jak tłumaczy producent, N Vision 74 wraz z modelem RN22e to swego rodzaju laboratoria na kołach, które pozwalają inżynierom testować nowoczesne technologie, które potem trafią do cywilnych samochodów sportowych. Szczególnie w odniesieniu do pojazdów na prąd. Pierwsze elektryczne auto sportowe od marki Hyundai N (IONIQ 5 N) trafi na rynek już w przyszłym roku.