Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Hulajnoga elektryczna
Hulajnoga to propozycja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, którzy chcą szybciej przemieszczać się na niedużych odległościach. Stanowi wygodną i poręczna alternatywę dla roweru oraz zapewnia nie mniejszą zabawę niż deskorolka. To dobra propozycja także dla osób, które z powodów zdrowotnych lub słabszej kondycji unikają jazdy na rowerze czy tradycyjnym sprzęcie. Możemy dzięki niej podjechać szybko do sklepu, szkoły czy pracy. Jeżeli kupujemy hulajnogę, na której będzie jeździć osoba dorosła, należy zwrócić uwagę na maksymalne obciążenie urządzenia oraz maksymalną osiąganą prędkość (niektóre modele rozpędzają się nawet do 40 km na godzinę - taka hulajnoga nie jest polecana dla dzieci).
Hulajnogi elektryczne różne marki kolaż redakcja, materiały partnerów
Deskorolka elektryczna
Deskorolki elektryczne zyskują coraz więcej zwolenników. Przed zakupem warto zwrócić uwagę na takie parametry jak moc silnika, maksymalna prędkość, pojemność akumulatora czy rozmiar kół. Na rynku dostępne są modele terenowe, dla dzieci, a nawet takie z rączką czy siedziskiem. Jazda na deskorolce elektrycznej jest nieco trudniejsza niż na klasycznej, jednak przy odrobinie wprawy będzie to urządzenie bezpieczne i funkcjonalne.
Deskorolka elektryczna kolaż redakcja, materiały partnerów
Pojazdy elektryczne dla dziecka
A może to wasze dziecko marzy o własnym pojeździe? Dobrym pomysłem może być elektryczny samochodzik - sterowany przez dziecko lub przez rodzica za pomocą specjalnego pilota. Wśród dostępnych modeli znajdziemy zarówno te przypominające samochody sportowe, osobowe czy terenowe, jak i wyglądające jak motocykle czy traktory. To doskonały pomysł na prezent z okazji zbliżającego się dnia dziecka, jak i z okazji urodzin czy innego święta. Przed zakupem zwróćcie uwagę, czy pojazd posiada certyfikaty bezpieczeństwa oraz jak pojemny jest jego akumulator.
Pojazdy elektryczne dla dziecka kolaż redakcja, fot. materiały partnerów
japka_putina
Oceniono 7 razy 5
Tesla za ponad pół miliona, czy hulajnoga? Oto dylemat absolutnych kretynów zwanych dziennikarzami.