-
-
-
-
Kolejna sprawa - Trzeba patrzeć na typ pamięci NAND w dyskach. Najlepsze są SLC, ale praktycznie niespotykane w "zwykłych" dyskach. Jeśli kupować, to MLC (2 bity informacji w jednej komórce), nad TLC (3 bity) można się zastanowić jeśli dysk ma dobrą gwarancję i brak limitu TBW. UNIKAĆ QLC(4 bity) ! Często QLC wytrzymują tylko 500 cykli zapisu, dysk - używany do czegoś więcej niż tylko przechowywanie plików - padnie szybko.
Nie oszczędzać na RAMie. Im więcej RAM, tym mniej zapisywane jest w pliku wymiany, a to oznacza mniej zapisów na SSD. 8GB to minimum dla sprzętu do pracy biurowo/przeglądarkowej (obecnie Firefox z 6 zakładkami zajmuje mi 2 GB pamięci, Chrome niewiele mniej), jeśli chcemy pograć, czy zająć grafiką - 16 to najmniejsza wartość. Fakt, że RAM-y są obecnie wyjątkowo drogie (tak to jest jak kilka firm produkuje...), więc 64 raczej bym nie brał - na razie :). -
-
-
-
Znakomita większość SSD ma limit zapisanych danych. Skończy się - po gwarancji. Oczywiście jest gadanina, że "normalny człowiek nie wykorzysta"... ale wystarczy np. awaria sterowników i zapisywanie przez nie "do oporu", by w kilka dni ów limit wykorzystać. Często jedynym znakiem jest lekkie spowolnienie i ciągle świecąca lampka dysku - można nie zauważyć w niektórych obudowach...
Jeśli np. streamujemy, to możemy się solidnie naciąć - zapis rzędu 500+ GB/dzień to nie problem. Przy SSD z limitem rzędu 70 TBW (Plextor S3C wymieniony w artykule) to 140 dni...
Sklepy często nie podają limitu TBW w opisach! O ile nie powinno być problemu w 2-letnim terminie (w tym wypadku reklamujemy z tytułu rękojmi, w opisie w sklepie nie było mowy o limicie, więc reklamacja uznana z miejsca), o tyle jeśli chcemy skorzystać z 3 czy 5 letniej gwarancji, mamy problem. Oczywiście możemy próbować dochodzić naszych racji z uwagi na zatajenie przez sklep tej części specyfikacji, ale wygrana nie jest wcale pewna.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
allegropajew
Oceniono 4 razy 4
Jest kilka standardów technologicznych dysków (nawet, jak nie jest to okrągłe, to tym bardziej nic tam nie pędzi, poza falami EM, ale czy ktoś widział fale gigahercowe?). Te rozsądne cenowo to się nadają na archiwa. Głównie dopisywanie, sporadyczne zastępowanie nowszą wersją. Odczyt gwarantowany przez wiele lat.
Takie dyski mocno staniały. Dwa lata temu płaciłem za 128GB ADATA 250 zł. Teraz taki dysk kosztuje ok. 150 zł. Za 250 kupię już 256 GB, a za 512 wołają ok. 450 zł. Oczywiście są to dyski SATA III, więc do archiwalnych użytków trzeba dokupić kieszeń z adapterem USB.
Dyski, które służą jako główne dyski robocze profesjonalnych laptopów nie mają rozsądnych cen.
Gościula