Jeszcze jakiś czas temu na rynku mieliśmy wyraźny podział na małe aparaty kompaktowe, hybrydy (a więc większe kompakty z dużym zoomem) i lustrzanki, a później również bezlusterkowce. Ze względu na niesamowite możliwości dzisiejszych smartfonów dwie pierwsze kategorie bardzo mocno straciły na znaczeniu.
Dziś postanowiliśmy skupić się na lustrzankach i bezlusterkowcach. Wybór aparatów fotograficznych jest tak duży, że bez większych problemów znajdziemy idealnie dobrany aparat w każdej kategorii cenowej. Wybraliśmy więc po jednym modelu z każdej.
Czytaj też: Kompakt czy lustrzanka? A może bezlusterkowiec? Podpowiadamy, jakie są różnice i co wybrać
Najtańsze aparaty za ok. 1000 zł
Nie ma się co oszukiwać, w tej kategorii cenowej nie znajdziemy świetnej lustrzanki ani bezlusterkowca. Trzeba iść na kompromis i poświęcić niektóre funkcje oraz oczywiście jakość zdjęć dla niższej ceny.
I często warto zdecydować się na model, który swoją premierę miał już jakiś czas temu i zdążył potanieć. Można zdecydować się zatem na urządzenia pokroju Canon 500D, Nikona D3100 czy Canona M10.
Ostatnio jednak Canon zaskoczył branżę prezentując w 2018 roku najtańszą lustrzankę cyfrową w portfolio - EOS 4000D. Model ten wyposażono w 18 Megapikselowy przetwornik wyjęty wprost z droższego modelu 1300D, który - pomimo upływu lat - wciąż powinien spisywać się nieźle.
W Canonie 4000D widać zastosowane oszczędności m.in. w jakości wykonania. Kuleje też szybkość autofocusu i ekran LCD. Niestety chcąc mieć tani aparat trzeba iśc na kompromisy. A 4000D w tym momencie kosztuje ok. 1200 zł i to z "kitowym" obiektywem w zestawie.
Canon D4000 fot. materiały partnera
Aparat do ok. 2500 zł
W tej kategorii cenowej można spokojnie odpuścić sobie lustrzankę i rozejrzeć się nawet za bardziej zaawansowanym bezlusterkowcem. Dobrym przykładem będzie bardzo opłacalny dziś Sony A6000 z matrycą APS-C (taką samą jak w lustrzankach w tej kategorii cenowej) o rozdzielczości 24 Mpix.
Z takim aparatem będziecie mogli zdecydowanie bardzie rozwinąć skrzydła. Sprzęt ten da bardzo ładny obrazek, a przy tym ma szybki autofocus i świetny wizjer elektroniczny wyposażony w ekran OLED. Jest przy tym bardzo lekki i jak na bezlusterkowca przystało - pozwala na manewrowanie wieloma obiektywami (oczywiście w systemie Sony E).
Sony a6000 fot. materiały partnera
Jeśli nie boicie się nieco starszej konstrukcji, ale za to z pełną klatką, która powinna dać jeszcze lepsze rezultaty możecie zastanowić się nad Sony A7. Konkretnie nad pierwszą generacją tego sprzętu, która staniała do ok. 3000 zł. To o trochę ustalony nasz budżet, ale jednak nie ma to jak pełna klatka.
Aparaty do 5000 zł
W przypadku fotografii nie ma górnej granicy kwoty, za jaką można kupić aparat. W sklepach znajdziecie konstrukcje kosztujące powyżej zarówno 10 czy 20 jak i 50 tys. zł. Mimo wszystko do pół amatorskich zastosować nie warto wydawać więcej niż ok. 5000 zł.
Zdecydowanie najlepszą praktyką - o której warto pamiętać - jest poświęcenie zakup nieco tańszego korpusu i poświęcenie części zaoszczędzonej kwoty na lepszy bądź kolejny obiektyw do kolekcji. Te posłużą długie lata, a mają kolosalny wpływ na ostateczny wygląd fotografii.
Mimo wszystko jeśli macie do wydania 5000 zł na sam aparat najlepiej (w większości przypadków) będzie przeznaczyć je na pełną klatkę. Z matrycy w formacie 35 mm można "wyciągnąć" zdecydowanie więcej niż ze znacznie mniejszego APS-C.
Przeznaczając podobną kwotę na aparat każdy zapewne zdaje sprawę czego konkretnie potrzebuje i właśnie taką konstrukcję wybierze. Ciężko byłoby dopasować jeden aparat do każdego typu fotografa.
maxthebrindle
Oceniono 7 razy 7
Zastanawiam się często po co piszecie takie 'poradniki'? Początkujący po przeczytaniu będzie tak samo głupi, jak przed, zaś średnio zaawansowany amator wie o sprzęcie więcej, niż autor tych bełkotliwych wypocin.