5 najważniejszych rzeczy, o które warto zadbać, gdy chce się zarabiać na e-commerce

Nie jest łatwo na rynku e-commerce osiągnąć sukces. Spółce Morele.net udało się to dzięki konsekwentnej polityce rozwoju prowadzonej od lat i opierającej się na pięciu filarach.

Morele.net, należące od 2011 roku do grupy spółek funduszy MCI Capital, kiedyś było tylko internetowym sklepem komputerowym. Teraz to gigant na polskim rynku sprzedaży internetowej. W ramach Grupy Morele działa kilka sklepów internetowych z różnych branż. Obok głównego sklepu z elektroniką, morele.net, są to: Amfora.pl, Budujesz.pl, Digitalo.pl, Hulahop.pl, Motoria.pl, Meblujesz.pl, Pupilo.pl, Sklep-Presto.pl (trenujesz.pl) oraz Ubieramy.pl. Wszystkie łącznie oferują już prawie milion produktów.

Spółka zatrudnia ponad 500 osób. Miesięcznie serwisy grupy są odwiedzane przez około 2,5 mln unikalnych użytkowników, którzy realizują ponad 5 tysięcy zamówień dziennie. To przełożyło się między innymi na blisko 750 mln zł przychodu w 2017 roku.

Takie wyniki udało się osiągnąć, zdaniem zarządu spółki, dzięki konsekwentnej realizacji strategii, która opiera się na pięciu kluczowych filarach.

Skalowalność i odpowiednia logistyka

- Kwestia skalowalności operacji w e-commerce jest jedną z najważniejszych – twierdzi Łukasz Wietrzyński, dyrektor operacyjny w Morele.net.

Najprościej mówiąc, chodzi tutaj o to, by sklep internetowy był w stanie szybko reagować na rosnącą liczbę obsługiwanych zamówień i klientów. Dalej bez opóźnień wysyłał paczki i przyjmował ewentualne zwroty i reklamacje, zarówno w ujęciu krótkookresowym – normą w sprzedaży internetowej są np. skokowe wzrosty zamówień przed świętami – jak i w ujęciu długoterminowym, będącym pochodną rozwoju firmy.

- W wypadku skalowalności w ujęciu krótkoterminowym kluczowe jest dobre planowanie. Z odpowiednim wyprzedzeniem prognozujemy wzrost zamówień i odpowiednio przygotowujemy się do niego – mówi Łukasz Wietrzyński.

Ze skalowalnością w ujęciu długoterminowym jest trudniej, ale i tutaj firma wypracowała pewne skuteczne procedury. Grupa Morele potrafi np. bardzo szybko rozwijać logistykę – powiększać magazyny i przygotowywać w nich więcej paczek.

- Dzięki współpracy z zewnętrznymi podmiotami jesteśmy w stanie np. w ciągu 4 miesięcy rozbudować naszą bazę magazynową – do istniejących magazynów dołożyć dodatkowy moduł. Myślimy również o automatyzacji naszych magazynów. Jesteśmy właśnie w fazie testów zrobotyzowanego magazynu – to nasze autorskie rozwiązanie. Jeśli testy wypadną pomyślnie, będziemy mogli je wdrożyć w przyszłym roku – tłumaczy dyrektor operacyjny w Morele.net.

Kluczowy jest elastyczny system IT

Szybki wzrost liczby obsługiwanych zamówień jest możliwy również dzięki temu, że Grupa Morele korzysta z bardzo elastycznego systemu IT klasy ERP.

- To kręgosłup całej organizacji. Nadzoruje w praktyce wszystkie ważne procesy w firmie – od sprzedaży po reklamacje. Dodatkowo, nie jest to rozwiązanie jedynie backend’owe – częścią naszego systemu jest też zintegrowany sklep internetowy (frontend) – zauważa Łukasz Wietrzyński.

Rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję i analizę wielkiej ilości danych pozwalają tutaj np. stosować dynamiczne ceny na bazie ofert dostawców i optymalizować poziom magazynu, a więc obniżać koszty.

Morele zbudowało samodzielnie system IT, z którego korzysta do dziś. Cały czas nad jego rozwojem pracuje około 50 programistów – ponad połowa wszystkich zatrudnionych przez spółkę. System jest idealnie skrojony do potrzeb spółki. – Przy jego rozwoju obowiązuje doktryna, że to biznes, a nie dział IT, mówi co trzeba zmienić, rozwinąć, dodać – podkreśla Łukasz Wietrzyński.

W efekcie w systemie używanym przez Grupę Morele zaproponowane zmiany pojawiają się bardzo szybko. Bywa, że jest ich nawet kilka w ciągu dnia. Tak szybkie zmiany byłyby absolutnie niemożliwe do przeprowadzenia, a w wypadku rozwiązań bazujących na zewnętrznych dostawcach oprogramowania, byłyby także bardzo kosztowne.

Obsługa klienta – rosnąca automatyzacja

W branży e-commerce szalenie ważna jest również wysoka jakość obsługi klienta. Kluczowa jest szybkość - klient e-commerce’owy nie znosi czekania. To czwarty filar gwarantujący sukces w sprzedaży internetowej.

- Badania wskazują, że jakość obsługi Klienta jest najlepiej oceniana, gdy nie jest potrzebna - mówi Łukasz Wietrzyński.

- Dlatego przejrzysta i dostępna strona internetowa, badana i ciągle usprawniana pod kątem użyteczności dla Klientów, ma istotne znaczenie, podobnie jak automatyzacja procesów obsługi Klienta. Dajemy Klientom coraz więcej i więcej opcji umożliwiających im "załatwienie" problemu czy wydania zlecenia samodzielnie, poprzez stronę www. Niemniej, dostępność obsługi/konsultanta, najlepiej w czasie rzeczywistym, jest równie istotna. Dlatego Morele udostępnia nie tylko standardowe opcje kontaktu: telefon, mail, wewnętrzny system zapytań, ale także te bardziej odpowiadające środowisku internetowemu i zapotrzebowaniu klientów, np. livechat czy szybki, bezpośredni kontakt z klientem poprzez social media. Facebook/Messenger jest wręcz intuicyjną platformą komunikacji dla dużej grupy użytkowników, zwłaszcza tych poniżej 30 roku życia. Automatyzujemy również proces reklamacji. System IT klasyfikuje zgłoszenia i sugeruje przyjmującemu reklamację odpowiednie szablony postępowania i odpowiedzi – tłumaczy Łukasz Wietrzyński.

Rozwój również przez przejęcia

Morele.net rozwija się dynamicznie nie tylko poprzez organiczny wzrost. Przemyślane przejęcia są piątym filarem gwarantującym sukces na rynku e-commerce. Te, w wypadku Morele.net są o tyle łatwiejsze, że spółka, będąc w portfolio funduszy MCI Capital, może korzystać tutaj z bogatego doświadczenia zarządzających nimi.

- Przejęcia stanowią doskonałe uzupełnienie (i przyspieszenie) organicznego wzrostu dojrzałej spółki e-commerce takiej jak Morele – mówi Maciej Kowalski, partner MCI Capital, współpracujący z ramienia funduszu z zarządem Grupy Morele – Dzięki przejęciom jesteśmy w stanie skokowo zwiększyć liczbę nowych klientów, rozszerzyć relację grupy z kanałami zakupowymi, a także pozyskać informacje o specyfice produktów oraz specyficznych zachowaniach klientów.

Przejęcia pozwoliły też Morele rozszerzyć znacząco zakres sprzedawanych towarów, co przyniosło dodatkowe zalety – w tym kluczowy wzrost marży.

- Sprzedaż elektroniki, która była główną grupą produktową Grupy Morele, ma pewne zalety i wady. Wysoka wartość koszyka przypadającego na klienta i ujemny cykl konwersji gotówki (otrzymanie płatności za sprzedaż dużo wcześniej niż termin płatności do dostawcy) – to plusy tego segmentu. Minusem są niewielkie marże i mniejsza powtarzalność zakupów – tłumaczy Maciej Kowalski.

I tak np. w lutym, Grupa Morele poinformowała o przejęciu drugiego pod względem wielkości internetowego sklepu sportowego w Polsce - Sklep-Presto.pl. Zakup był starannie przemyślany. Jak wynika np. z danym PMR, polski rynek artykułów sportowych w 2005 roku był wart 1 mld zł. W 2016 roku jego wartość wzrosła do 8,7 mld zł. Odzież sportowa znajduje się w pierwszej dziesiątce kupowanych produktów w Internecie – wynika z badań Gemius dla e-Commerce Polska. Jest to także jeden z 10 głównych produktów zakupowych, w których działa tzw. odwrócony efekt ROPO, gdzie produkty sprawdza się offline, a kupuje online.

- Od stycznia Sklep-Presto.pl jest już w pełni zintegrowany z platformą Morele. Cały proces integracji od momentu podjęcia decyzji do momentu, gdy firma była w pełni zintegrowana w procesach Morele trwał zaledwie 3 tygodnie. Brzmi niewiarygodnie ale prawdziwe. To właśnie zaleta pełnej automatyzacji i bardzo elastycznego zespołu – komentował przejęcie Michał Pawlik, prezes Grupy Morele. Jego zdaniem, wzrost segmentu sportowego to jeden z celów spółki na ten rok, w którym planuje ona osiągnięcie ponad 1 mld złotych przychodów, przy istotnym zwiększeniu średniej marży.

Wcześniej spółka Morele przejęła sklep Budujesz.pl - jeden z największych sklepów w polskim Internecie z artykułami budowlanymi i narzędziami. I wiele wskazuje, że to nie koniec rozwoju firmy poprzez przejęcia.

- W ramach naszego portfela planujemy konsolidację Grupy Morele i lidera e-commerce w krajach Bałtyckich – Pigu – mówi Maciej Kowalski. - Stworzą wspólnie jeden z największych podmiotów ecommerce w regionie z przychodami w wysokości blisko 400 milionów dolarów – dodaje Maciej Kowalski.

Więcej o: