Jak żyć na dobrym poziomie za niewielkie pieniądze? Przepis na "high life" za grosze

Czy mając kilkaset złotych na koncie można codziennie jeść w knajpie, pić kawę na wynos i posługiwać się nowym smarfonem? Okazuje się, że tak. "High life" za grosze to zjawisko typowe dla przestrzeni miejskiej, cieszące się coraz większym powodzeniem. Znamy przepis na "luksusowe" życie za niewielkie pieniądze!

Większość z nas pewnie potrafiłaby wymienić co najmniej jednego znajomego, który średnio zarabia, ale żyje jak "młody bóg". Dzień zaczyna od napoju na wynos ze znanej kawiarni, lunch obowiązkowo spożywa na mieście, a wieczorem przynosi do domu zestaw sushi i jeszcze ciastko na deser. Wszystkie te czynności wykonuje w towarzystwie nowego smarfona, dzięki któremu może na bieżąco informować wirtualny świat o codziennych przyjemnościach. 

Śniadanie w knajpie może kosztować 1 zł!Śniadanie w knajpie może kosztować 1 zł! Thought Catalog / Unsplash

Gdybyśmy go nie znali, moglibyśmy odnieść wrażenie, że stan konta naszego znajomego jest na bardzo dobrym poziomie. W końcu duża kawa z Costa to koszt około 15 złotych, za obiad trzeba zapłacić co najmniej 25, modna ryba zawinięta w ryż drastycznie opróżnia kieszeń, za to cena ciastka potrafi przebić zupę i drugie. W rzeczywistości miejski lans na "luksusowe życie" wcale nie musi być drogi. Na Facebookowej grupie o chwytliwej nazwie "Bieda Premium" odkrywamy niekończące się możliwości konsumpcji za grosze. Sami też przeprowadziliśmy niewielki "research", wiemy na przykład, gdzie można dostać darmowego smartfona! 

Śniadanie za złotówkę, prosecco za 3,90

Jajka na bekonie a może kanapka z łososiem? Oba dania z pewnością świetnie zaprezentują się na twoim Instagramowym koncie i za oba zapłacisz tylko...złotówkę! W Warszawie działa wiele knajp, które proponuje tego rodzaju promocje, na przykład popularne Aioli na Świętokrzyskiej albo Słoik na Złotej. Jeśli więc po raz kolejny widzisz znajomego chwalącego się luksusowym początkiem dnia w knajpie, możesz być pewny, że zgodnie z zasadami Biedy Premium wydał 6 złotych na najtańszą kawę w karcie, otrzymując do tego śniadanie za 1 zł. We wspomnianym Słoiku jeszcze niedawno można było wypić prosecco za 3,90, teraz karafka musującego wina o objętości 0,5 litra kosztuje 19,90. Żeby tanio zjeść i wypić potrzeba jednak sporo cierpliwości. Przed obiema knajpami co rano ustawiają się dłuuugie kolejki. Ale tego przecież udostępniać nie trzeba.

Do warszawskich knajp z najlepszymi promocjami od rana ustawiają się kolejkiDo warszawskich knajp z najlepszymi promocjami od rana ustawiają się kolejki Autri Taheri / Unsplash

Darmowy smartfon

Darmowy smartfon? To brzmi jak niezła "podpucha". Okazuje się, że rzeczywiście można dostać w prezencie nowy telefon i wcale nie kryją się za tym jakieś dodatkowe koszta. Wystarczy, że będziemy używać sprzętu przez dwa lata, wykonując przy tym zwyczajowe czynności oparte na surfowaniu w sieci. Taką ofertę znaleźliśmy w polskiej firmie, która proponuje telefon za wzięcie udziału w projekcie badawczym.

Niedrogi sprzęt technologiczny można też zdobyć korzystając z promocji dla nowych klientów sieci komórkowych. Przenosząc się z jednej firmy do drugiej otrzymamy zazwyczaj lepszą ofertę niż przedłużając umowę. Warto też polować na technologię podczas Black Friday. Na Amazonie wiele przedmiotów objętych jest wtedy zniżką -50%. Najbliższy "czarny piątek" przypada na 23 listopada. 

Taksówką do domu, po drodze sushi na wynos

O ile w wielu zachodnich krajach przejazd taksówką to prawdziwy luksus (przykładem są Włochy, gdzie liczba licencji na taksówkarza jest ograniczona), w Polsce czasem nie opłaca się nawet iść na autobus. Wszystko za sprawą tanich przewozów i aplikacji typu Taxify. Oprócz niedrogiej kilometrówki, do korzystania z usług taksówkarskich zachęcają specjalne kody (czasami obniżka nawet o połowę) albo czasowe promocje.

Wiele restauracji tuż przed zamknięciem oferuje duże zniżki na szybko psujące się daniaWiele restauracji tuż przed zamknięciem oferuje duże zniżki na szybko psujące się dania J / Unsplash

Wychodząc z biura warto zajrzeć do zlokalizowanego w nim baru albo kawiarni. Często są one dostępne również dla przechodniów z zewnątrz. Tuż przed zamknięciem, sushi, ciastka i inne szybko psujące się rzeczy można kupić za ułamek ceny. Podobnie jest w niektórych w cukierniach i knajpach w centrach handlowych. North Fish pół godziny przed zamknięciem sprzedaje dania z 50-procentowym rabatem.

Kultura za grosze

Zjawisko "Biedy Premium" nie byłoby kompletne, gdyby nie tanie uczestnictwo w kulturze. Nic tak nie budzi podziwu "followersów" jak częste wizyty w studyjnych kinach albo w teatrze. Nie od dziś wiadomo, że oglądanie filmów na wielkim ekranie albo śledzenie spektakli na żywo wiąże się ze sporymi kosztami. Ale również i na to jest sprytny sposób. Na portalu kulturadostepna.pl znajdziesz informacje dotyczące wydarzeń, w których można uczestniczyć za niewielkie pieniądze.

Bilety do kina i teatru wcale nie muszą być drogieBilety do kina i teatru wcale nie muszą być drogie Joshua Rawson-Harris / Unsplash

W każdy czwartek w wielu kinach (w całej Polsce) można oglądać rodzime filmy za 10 złotych. Oprócz tego, portal informuje o wielu innych wydarzeniach (głównie spektakle teatralne, wystawy) za mniej niż 20 złotych. Nie mówiąc już o abonamencie w wysokości 52 złote (umowa na rok) w sieciowym kinie Cinema City, który pozwala na nieograniczoną liczbę wejść na dowolne seanse. Podobne abonamenty oferują również inne sieci. 

Człowiek w teatrze życia codziennego

Lans to nie wymysł XXI wieku. O konstruowaniu tożsamości za pomocą otaczających nas przedmiotów już w latach 50. mówił amerykański socjolog Erving Goffman. W publikacji "Człowiek w teatrze życia codziennego" przekonywał o tym, że każdy z nas "na scenie", czyli w momencie, gdy widzą nas inni, zachowuje się jak aktor. Manipulujemy wrażeniem, jakie wywołujemy na otoczeniu, a robimy to za pomocą "fasady", na którą składa się to, co mamy na sobie (ubiór, make-up) i to, czym się otaczamy (np. telefon, samochód, ale też modne jedzenie, czy kosztowne bilety na koncert). Dziś, żyjąc w ciągłym trybie online, ze "sceny" nie schodzimy prawie nigdy. W przestrzeni miejskiej, gdzie wszyscy są anonimowy, to goffmanowska "fasada" staje się pierwszym źródłem informacji o osobie. W skrócie: można chwalić się "high lifem", a w portfelu mieć grosze! 

Według Ervinga Goffmana, każdy z nas jest 'aktorem w teatrze życia codziennego'Według Ervinga Goffmana, każdy z nas jest 'aktorem w teatrze życia codziennego' Dan Gold / Unsplash


 

Więcej o: