Bankowy Instytut Międzynarodowych Finansów podjął się analizy bezpośrednich inwestycji zagranicznych na 23 rozwijających się rynkach. Opracowanie dotyczy okresu 2015-2018 r. Jak donosi Rzeczpospolita, podium rankingu (z najwyższymi wskaźnikami bezpośrednich inwestycji zagranicznych do PKB) należy do Brazylii (3,4 proc.), Kolumbii (2,9 proc.) i Ukrainy z wynikiem 2,7 proc. Na 12. pozycji - za m.in. Turcją, Czechami czy Egiptem - znalazła się Polska z wynikiem 1 proc.
Ostatnie miejsce w rankingu, przegrywając m.in. z RPA, Argentyną, pochłoniętą kryzysem Wenezuelą czy RPA, zajęła Rosja z najgorszym wynikiem na poziomie 0,2 proc.
Jaka jest przyczyna tak słabego wyniku? Według analityków Instytutu, to przede wszystkim negatywny wpływ sankcji nałożonych na kraj po przeprowadzonej w 2014 r. aneksji Krymu.
Niestety ostatnie zamieszanie wokół zanieczyszczonej ropy w ropociągu „Przyjaźń” także zapewne nie pomoże Rosji w zwiększeniu atrakcyjności dla zagranicznych inwestorów. Skandal, który wybuchł w kwietniu będzie kosztował zarówno duże pieniądze, jak i pogorszenie wizerunku dostawcy surowca. Rosja może też stracić spore udziały w europejskim rynku ropy.
Tranzyt ropy stanął 19 kwietnia, gdy białoruskie służby doniosły o zanieczyszczeniu surowca, a ten - co najmniej 5 mln ton - oszacowano na ok. 2,7 mld dolarów. Dodajmy, że każdy dzień przerwy w przesyle stanowi dodatkową stratę 80 mln dolarów. Nie wiadomo, czy znajdą się chętni na zakup zanieczyszczonej ropy po zaniżonej stawce.