Wczoraj informowaliśmy za "Dziennikiem Gazetą Prawną" o zmianach w prawie drogowym, które Mateusz Morawiecki miał przedstawić trzem resortom. Później premier RP na antenie Polsat News wyjaśnił, że projekt zostanie najpierw poddany pod dyskusję.
Myślę, że mandaty nie muszą być większe, tylko musi być bardzo dobrze przeprowadzona dyskusja społeczna. Nie ma projektu teraz żadnego, tylko jest dyskusja, która odbywa się szeroko również z organizacjami pozarządowymi - jedne uważają tak, inne uważają inaczej
- odpowiedział Mateusz Morawiecki na pytanie, czy mandaty będą wyższe. Ze słów premiera wynika, że zmiany w prawie drogowym nie ulegną zmianom w najbliższych miesiącach. Według niego, w tym czasie nie zakończy się dyskusja w tej sprawie. - Jeżeli w wyniku konsultacji Rada Dialogu Społecznego, różne organizacje pozarządowe, obywatele przede wszystkim wypowiedzą się tak, że należy utrzymać sytuację, jaka jest dzisiaj albo posunąć trochę w prawo, trochę w lewo - tak właśnie uczynimy - dodał szef rządu.
Według czwartkowych doniesień "DGP", maksymalna wysokość mandatu miałaby wzrosnąć dziesięciokrotnie, do 5 tys. zł. Kary za wykroczenia w obszarze zabudowanym i w rejonie przejść dla pieszych miałyby wynosić minimum 1-1,5 tys. zł. Dodatkowo rok dłużej obowiązywałaby ważność punktów karnych (maksymalnie można byłoby ich uzbierać 24). Margines błędu kierowcy w zakresie dozwolonej prędkości wynosiłby nie 10, a 5 km/h.