Jak równość wynagrodzeń zmieniła oblicze handlu

Przez lata praca w dyskontach była zesłaniem. Złe warunki, głodowe płace, nikłe szanse na rozwój. Dno rynku pracy. Odmienienie tego wizerunku wydawało się misją straceńczą. Podjął się jej Lidl. Dziś jest jednym z najbardziej pożądanych pracodawców. O tym, jak udało się przebyć tę długą drogę opowiada Anna Wieczorek, HR manager Lidl Polska.

Bartosz Sendrowicz: Rok 2002 - wtedy Lidl otworzył pierwszy sklep w Polsce. Jaki był wtedy Wasz klient?

Anna Wieczorek: Bardzo zorientowany na cenę, ale też pełen konsumenckiej ciekawości, czyli otwarty na nowości.

Skąd się bierze nierówność płac kobiet i mężczyzn? Jak jej zaradzić? Więcej tekstów na ten temat znajdziesz tutaj >>>

A 16 lat poźniej, jaki jest?

Przede wszystkim ma znacznie szerszą wiedzę. O samych produktach, ale też o zasadach prowadzenia biznesu. Bardzo wyraźną zmianą, którą obserwuje w ciągu kilku ostatnich lat, jest oczekiwanie, aby biznes poważnie traktował otoczenie. Dbał o środowisko, naprawdę angażował się społecznie, zatrudniał fair, płacił uczciwie i szanował podwykonawców.

Ta cała wiedza ogniskuje się w momencie dokonywania decyzji zakupowych.

Poproszę plastyczny przykład.

Kiedyś najważniejszym czynnikiem decydującym była cena. Dziś klient mający do wyboru dwa produkty tego samego rodzaju - powiedzmy warzywo „zwykłe” i bio czyli ekologiczne - gotowy jest zapłacić więcej za bio. Bo wie, że takie warzywa pochodzą z nowoczesnych gospodarstw, produkujących żywność w zgodzie z naturą  bez wykorzystania środków ochrony roślin, sama uprawa zaś podlega drobiazgowej kontroli. To uzasadnia wyższą cenę, ale - i to się zmieniło na przestrzeni lat - klienci ten proces dobrze rozumieją.

A może po prostu są bogatsi? W 2002 średnia pensja była dwa razy niższa.

Cena dalej ma znaczenie, nie oszukujmy się. Gdzieś jest granica, powyżej której klienci odpłyną do sklepów z tańsza ofertą. To, że jesteśmy bogatsi, nie znaczy, że nagle chcemy bezrefleksyjnie wydawać pieniądze. Myślę, że zależność jest wręcz odwrotna. Wystarczy spojrzeć na społeczeństwa zachodniej lub północnej Europy. Klienci znają swoje prawa, lepiej rozumieją złożoność gospodarki i biznesu, przez to mają wyższe oczekiwania co do produktu i podejmują bardziej świadome decyzje. I Polska przechodzi ten sam proces.

Lepiej sytuowany i bardzo świadomy klient to dla całego biznesu partner, czy wyzwanie?

Zdecydowanie partner. Oczywiście musimy tym rosnącym oczekiwaniom, dorównać, a nawet o krok je wyprzedzać. Ale my zawsze staraliśmy się być organizacją wyznaczającą standardy. I świadomy konsument to rozumie.

Kto kogo zmienił? Wy jako biznes konsumentów, czy ich rosnąca wiedza i oczekiwania - was?

Za każdym razem gdy możemy zaoferować klientom nową jakość i bardziej ekologiczne standardy jest to dla nas źródło radości i wielkiej satysfakcji. Cieszymy się z tego, że nasi klienci doceniają innowacyjność Lidla, zdarza się że nazywają nas „trendsetterami” - tymi od wyznaczania trendów.

Jakie trendy wyznaczyliście na rynku pracy? Wasz sektor miał - delikatnie rzecz ujmując - przeciętną opinię. Ciężka fizyczna robota, niepłatne nadgodziny, mobbing, zła atmosfera…

Po pierwsze zaczęliśmy od uczciwości biznesowej. Choć Lidl jest  międzynarodową marką, w Polsce jesteśmy zarejestrowani jako spółka polska. Każdą złotówkę należnych podatków płacimy tu. To część społecznej odpowiedzialność biznesu, która jest częścią strategii naszej firmy.

Myślę, że bardzo ważne było też ujawnienie wysokości pensji. Od kilku lat stawki w naszej części sklepowej są powszechnie znane. Od marca tego roku zaczynającym pracę w sklepie oferujemy od 2800 do 3500 tys. brutto. Po roku od 2950 do 3750 tys. zł, a po dwóch od 3150 do 4000 złotych.

Uważam, że ten ruch był ożywczy dla rynku. Wywołał falę podwyżek i usunął jakiekolwiek podejrzenia o dyskryminację płacową.

Zresztą od samego początku działalności naszym standardem jest pełna równość płac między kobietami i mężczyznami. To jedna z naszych wartości, którą przełożyliśmy na realne działanie.  Pensje kobiet i mężczyzn są więc, na każdym stanowisku, takie same. I nie chodzi tylko o pracowników sklepów, bo Lidl to także ponad 17 tys. miejsc pracy w centrach dystrybucyjnych, działach, kadr, IT, komunikacji, zakupów i samych sklepach . W każdym z tych miejsc, na każdym stanowisku, od stażysty po dyrektorów, stawki są równe dla obu płci

Dlaczego to dla Was takie ważne. Przekornie rzecz ujmując, światu to nie przeszkadza. Tzw. luka płacowa między kobietami i mężczyznami waha się od kilku do dwudziestu kilku procent. W Unii Europejskiej wynosi 16 procent.

Bo jest to jeden z najpoważniejszych i jednocześnie najłatwiejszych do wyeliminowania problemów dzisiejszej gospodarki – zgodny z celami zrównoważonego rozwoju wyznaczonymi przez ONZ. Od początku naszej działalności nie było i nie ma żadnego powodu, żeby kobieta zarabiała w Lidlu mniej niż mężczyzna na tym samym stanowisku. Liczą się wyłącznie kompetencje.

Zatrzymam panią, bo muszę mieć pewność: a zdarzają się sytuacje, że kobieta zarabia więcej?

Równość płac nie oznacza dyskryminacji mężczyzn. Rzecz jednak w tym, że to nie panowie są dyskryminowani na tym tle. 3 marca był europejski Dzień Równości Wynagrodzeń. To ruchome „święto”, które przypomina, jak poważna jest sytuacja i jak duże są różnice w zarobkach. Żeby kobiety zarobiły tyle, co panowie w 2017 r. powinny pracować do 3 marca 2018 roku. Absurd.

Podobnie jak to, że kobiety nie zajmują stanowisk kierowniczych. W Lidlu większość menedżerek, ponad 70 proc., to kobiety.

Jak się dochodzi do takiej równościowej polityki wynagrodzeniowej?

Tu nie ma ani długiej, skomplikowanej drogi, ani wielkiego wysiłku logistycznego. To po prostu kwestia mądrej decyzji zarządu. Opartej na odpowiedzialności biznesowej i dojrzałości organizacji.

A czy ta równość czasami nie obraca się przeciwko wam? Załóżmy, że mamy dwoje pracowników sklepów. Pana, który pracuje znacznie lepiej, wydajniej, ma lepsze relacje z zespołem. I Panią - kunktatorkę, która na dodatek nie najlepiej rozumie się z pozostałymi. Nie uważa Pani, że płacenie im tyle samo jest nie fair wobec lepszego pracownika? Co robicie w takich sytuacjach?

Po pierwsze, naszym zadaniem na etapie rekrutacji jest wybór kandydatów z dużym potencjałem. Osób, które są zainteresowane rozwojem.   

Chce mi pani powiedzieć, że takie sytuacje da się wyeliminować na etapie rekrutacji? Nie wierzę…

Nie, na tym pierwszym etapie da się zminimalizować ryzyko ich wystąpienia. Zanim jednak odpowiem, co robimy, podkreślę, że nie będę dokonywała rozróżnienia na płeć. Postępujemy tak samo wobec każdego pracownika, czy pracownicy, a równość to relacja wzajemności – jesteśmy fair wobec naszych pracowników i tego samego oczekujemy od nich.

Konkretnie, co robicie?

Staramy się ustalić,  jak możemy wzmocnić kompetencje, które zawiodły - proponujemy takiej osobie szkolenie lub mentoring. Zazwyczaj to pomaga. Natomiast tej osobie z ponadprzeciętnymi  osiągnięciami oferujemy np. objęcie innego stanowiska w organizacji.

Kto powinien rozwiązać problem nierówności płacowej? Biznes, czy może to rola państwa?

Uważam, że każdy powinien zrobić, co jest w jego mocy. Celem dla biznesu jest kształtowanie wysokich standardów społecznej odpowiedzialności. Sami właśnie to staramy się robić. Równościowe podejście do wynagrodzeń to jeden z bardzo wielu elementów naszych działań.

Każdemu pracownikowi oferujemy jasną ścieżkę rozwoju, zatrudnienie w oparciu o etat, dobrą atmosferę, bez względu na stanowisko dajemy te same benefity, każdy pracownik objęty jest opieką medyczną, taka możliwość istnieje także dla członków jego rodziny. Tu też staramy się być równościowi, bo pakiety mają bardzo zbliżony zakres opieki, niezależnie od stanowiska.

W części niesprzedażowej mamy elastyczny czas pracy, kartę Multisport, Każdy pracownik może też liczyć na wyprawki dla dzieci - dajemy je zarówno maluszkom, jak i pierwszoklasistom, oferujemy także paczki i bony na święta.

Myślę, że nasze płace są wyższe niż średnia dla branży. Całość wynagrodzeń i benefitów dla naszych pracowników komunikujemy pod wspólnym hasłem „więcej na radość z życia”, które wiele mówi.

To wszystko brzmi jak świat idealny, ale w mediach nietrudno o inny obrazek - informacje o tym, że pracownicy jednego sklepu skarżą się na mobbing, a w innym są zatrudnieni np. na 1/16 etatu…

Mamy już ponad 630 sklepów, przy tej skali biznesu zawsze istnieje ryzyko  jednostkowych błędów. Aby temu przeciwdziałać mamy wdrożone szerokie programy szkoleń pracowników, mentoringu. Robimy co możemy, by w organizacji nie było miejsca na niewłaściwe traktowanie, żeby i nowi, i doświadczeni pracownicy uczyli się od siebie. Wierzymy w to, że siłą naszej firmy jest nasz zespół. Nie mamy pracowników zatrudnionych na 1/16 etatu – za to oferujemy współpracę w oparciu o umowę o pracę oraz dużo więcej na radość z życia.

W czwartek, 6 grudnia br. od godz. 10:00 na fanpage'u akcji #PayMeEqual będzie można śledzić relację live z debaty poświęconej nierówności wynagrodzeń. Wezmą w niej udział przedstawiciele firm i organizacji – partnerów akcji #PayMeEqual.