Dokładnie państwo uzyskało 45,3 mld euro więcej niż wydało. Pieniądze wpłynęły nie tylko do budżetu państwa, kas krajów związkowych i gmin, ale też do kas ubezpieczenia społecznego. Federalny Urząd Statystyczny (StBA) opublikował we wtorek (27.08.2019) swoje pierwsze dane szacunkowe za I półrocze 2019.
Jednocześnie słabnie koniunktura. Statystycy odnotowali w II kwartale br. spadek niemieckiej gospodarki o 0,1 proc. PKB w porównaniu z I kwartałem 2019. Jeszcze na początku roku wzrost największej gospodarki Europy wyniósł 0,4 proc. PKB.
Czytaj więcej: Mateusz Morawiecki pokazał wstępny budżet Polski na 2020 r. Zerowy deficyt
>>> "Budżet bez deficytu". Wyczyn czy kreatywna księgowość w wykonaniu Morawieckiego? Odpowiadamy:
Zrównoważony budżet nie jest zdrowy
W odniesieniu do wyników gospodarczych nadwyżka w kasach publicznych wyniosła 2,7 proc. "Budżety państwa, krajów związkowych, gmin i ubezpieczeń społecznych nadal mogły korzystać zwłaszcza z dobrej sytuacji na rynku pracy", podkreślają statystycy. Zarazem ostrzegają, że wobec słabnącej koniunktury wpływy z podatków i składek na ubezpieczenia społeczne mogą spadać.
Tym krytyczniej obserwują niemiecką politykę finansową ekonomiści i politycy na świecie. Zarzucają rządowi w Berlinie, że za mało inwestuje i zbyt uparcie obstaje przy utrzymaniu zrównoważonego budżetu. Cierpi na tym koniunktura i gospodarki innych państw.
Amerykański noblista w dziedzinie ekonomii z 2008 roku Paul Krugman mówi o wręcz "rujnującej obsesji| Niemiec w kwestii zadłużenia państwa. "Rządy w Europie, zwłaszcza w Niemczech, powinny stymulować swoje gospodarki zaciąganiem kredytów i zwiększaniem wydatków", napisał niedawno w "New York Timesie".
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.
(dpa, rtr / stas)