Niemcy otwierają nową elektrownię węglową. Wbrew zaleceniom ekspertów i wbrew ludziom

Rządowa komisja ekspercka była przeciwna, pomimo to Berlin zdecydował się na otwarcie elektrowni węglowej. Zdaniem obrońców klimatu uruchomienie elektrowni stoi w sprzeczności z rządowymi planami rezygnacji z węgla.

Z 9-letnim opóźnieniem elektrownia Datteln 4 w Zagłębiu Ruhry rozpoczęła w sobotę swoją działalność. Początkowo planowano jej uruchomienie na 2011 rok, jednak błędy planowania, usterki techniczne i towarzyszące tej inwestycji liczne procesy sądowe wciąż hamowały budowę.

Datteln a plan rezygnacji z węgla

Ze wszystkich napędzanych węglem elektrowni niemieckich ta jest najbardziej przyjazna środowisku. Mimo to obradująca w 2019 roku rządowa komisja węglowa złożona z naukowców, związkowców i ekologów opowiedziała się przeciwko jej uruchomieniu.

Rząd zdecydował jednak inaczej – pomimo ustawy o rezygnacji z węgla, która zakłada zamknięcie wszystkich elektrowni tego typu do 2038 roku.

Nowa elektrownia ma moc 1100 megawatów. Zastąpi kilka innych dotychczas działających elektrowni i zasili prądem m.in. około 100 tysięcy gospodarstw domowych.

Większość Niemców przeciw elektrowni

Od samego początku budowa była przedmiotem wielu protestów. Do jej krytyków należy szefowa Zielonych Annalena Baerbock. W wywiadzie dla dziennika "Rheinische Post" zarzuciła rządowi w Berlinie "porażkę w polityce energetycznej", wskazując na fakt, że zmuszono także niemiecką kolej do "odbioru tego prądu z węgla po całkowicie zawyżonych cenach". Zdaniem Baerbock uruchomienie nowej elektrowni stoi w sprzeczności z rządowymi planami stopniowego odchodzenia od energii wytwarzanej na bazie węgla.

Na dzień otwarcia elektrowni zaplanowano szereg akcji protestacyjnych. Policja spodziewa się około 500 demonstrantów. Na 180-metrowej wieży chłodniczej aktywiści organizacji Greenpeace wyświetlali napis "Kryzys klimatyczny – made in Germany". Ekspertka organizacji Lisa Goeldner skrytykowała koncern Uniper, operatora elektrowni, że uruchamia "gigantyczną wirówkę CO2". "Zamiast kolejnej elektrowni węglowej potrzebujemy intensywnej rozbudowy odnawialnych źródeł energii", podkreśliła.

Z sondażu przeprowadzonego przez organizację ekologiczną BUND wynika, że 63 procent Niemców uważa uruchomienie Datteln 4 za złą decyzję.

Artykuł pochodzi z serwisu "Deutsche Welle".

Więcej o: