Niemcy: Największy dom publiczny Europy zbankrutował. "To niewyobrażalne"
– To wprawdzie niewyobrażalne, ale taki dokument przekazałem sądowi rejonowemu. Zbankrutowaliśmy. – powiedział Armin Lobscheid dziennikowi "Express".
Według właściciela „Paschy”, koszty prowadzenia tak „dużego koncesjonowanego przedsiębiorstwa” okazały się zbyt wysokie. Dom publiczny, w którym zatrudnionych było 60 osób, znajdował się w charakterystycznym, 10-piętrowym budynku w dzielnicy Neuehrenfeld. Armin Lobscheid przyznał, że jego firma nie generowała zysków już od kilku miesięcy z powodu koronakryzysu i obostrzeń, w tym nałożonego na branżę erotyczną zakazu świadczenia usług. Szef „Paschy” skrytykował decyzje polityków i obraną przez nich strategię przedłużania zakazu.
– Z pomocą banków być może udałoby się nam uniknąć upadłości, gdybyśmy tylko dostali zgodę na ponowne uruchomienie biznesu na początku przyszłego roku. Każdy wie, że branża płatnego seksu będzie pracować zaraz po zniesieniu zakazu. A zamiast tego mamy kolejne przedłużenie zakazu o 14 dni. W tej sytuacji planowanie jest niemożliwe. – skarżył się dziennikowi „Express” Armin Lobscheid.
W charakterystycznym, niebieskim wieżowcu mieści się ponad 100 pokojów, w których pracują prostytutki. Budynek ma też własną infrastrukturę, na którą składają się restauracje i kawiarnie, pralnia, zakład naprawczy, solarium, salon piękności oraz inne usługi. Firma zatrudniała więc również kucharzy, serwis sprzątający oraz remontowy.
"Sygnał alarmujący"
Branża erotyczna już od dłuższego czasu domaga się zniesienia zakazu działalności i ostrzega przed skutkami stałego zamknięcia. Niepokój między innymi budzi fakt, że prostytutki pracują w tej sytuacji właściwie nielegalnie, przez co są o wiele bardziej zagrożone. Niedawno w Hamburgu oraz Düsseldorfie odbyły się demonstracje, podczas których protestujący domagali się otwarcia domów publicznych.
Niemiecka organizacja broniąca praw pracownic erotycznych „Doña Carmen" nazwała bankructwo „Paschy” sygnałem alarmującym. Zdaniem działaczek tego frankfurckiego gremium, nadchodzi fala podobnych upadłości, czego konsekwencje poniosą osoby zatrudniane w tej branży. Obecnie – według danych organizacji „Doña Carmen" – domy publiczne są objęte całkowitym zakazem działalności jeszcze w dziesięciu krajach związkowych. Sześć landów pozwoliło na otwarcie, ale pod określonymi warunkami.
-
Spóźnialscy stracą prawo do 500 plus. Do kiedy trzeba złożyć wniosek o świadczenie?
-
Izrael światowym liderem szczepień przeciw COVID-19. Ale są wobec niego też oskarżenia [WYKRES DNIA]
-
PIT. Są nowe ulgi podatkowe. Co można odliczyć?
-
RMF FM nieoficjalnie: Służby dostały rekomendację. Będą masowe kontrole firm łamiących restrykcje
-
Wielka Brytania. Pracownicy z Europy Wschodniej wyjeżdżali z Wysp miesiące przed brexitem
- Płaca minimalna w górę, czyli wyższe kary za wykroczenia i przestępstwa skarbowe. Grozi nawet 26 mln zł
- NBP może wyemitować banknot 1000-złotowy. Zapowiedział to prezes Adam Glapiński. "Mam nadzieję"
- Hotele stoją puste, ale muszą opłacać abonament RTV. W Beskidach nawet 8 tys. zł miesięcznie
- Prezes NBP Adam Glapiński: Tak, dopuszczam ujemne stopy procentowe w Polsce
- Tarcza finansowa ruszyła, w puli 13 mld zł. "Przedsiębiorcy otrzymają pierwsze wypłaty w poniedziałek"