Zbyt duża mobilność już w kwietniu, spowodowana chociażby podróżami czy turystyką, byłaby „trucizną”, powiedział dziennikowi „Bild am Sonntag” Kretschmer. – Zniszczylibyśmy wszystko, co udało nam się osiągnąć od połowy grudnia – stwierdził. Powrót do normalności, podobnie jak jesienią, doprowadziłby również do wzrostu liczby zakażeń, jak miało to miejsce w listopadzie i grudniu. – Efektem tego byłby twardy lockdown na wiosnę – wyjaśnił polityk CDU i dodał: „Musimy tego uniknąć za wszelką cenę".
Kretschmer zapowiedział, że w Saksonii restauracje i hotele pozostaną w okresie wielkanocnym zamknięte. Również takie miejsca, jak opery czy teatry – według premiera Saksonii – o powrocie do tradycyjnej działalności mogą najwcześniej myśleć po świętach. Przypomniał on, że doświadczenia ostatnich miesięcy pokazują, że najmniejsze zmiany w zachowaniu społeczeństwa, chociażby większa mobilność czy liczba kontaktów, natychmiast prowadzą do wzrostu liczby zakażeń.
W tym tygodniu rząd w Berlinie określi Czechy i austriacki Tyrol jako obszary mutacji koronawirusa - potwierdziło ministerstwo spraw wewnętrznych w Berlinie. Następstwem są daleko idące ograniczenia w podróżowaniu. Oznacza to, że mieszkańcy tych krajów będą mogli wjechać do Niemiec tylko w absolutnych wyjątkach i tylko z negatywnym testem na koronawirusa.
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle