Koniec ery Angeli Merkel. Niemiecka prasa: Nadchodzą rządy trójpartyjne

Niemiecka prasa komentuje zmianę preferencji partyjnych wyborców, w tym skok poparcia dla SPD. Kandydat tej partii na kanclerza Olaf Scholz "żyje z błędów konkurencji" - czytamy w komentarzach.

Dziennik "Nuernberger Nachrichten" komentuje: "Staje się jasne, że możemy mieć trzy partie, które są tuż powyżej lub tuż poniżej 20 procent (CDU/CSU, SPD, Zieloni), dwie z poparciem ponad 10 procent (FDP, AfD), i jedną, która drży o to, czy w ogóle wejdzie do parlamentu (Partia Lewicy). Wobec takiej sytuacji wyjściowej, koalicje dwupartyjne prawdopodobnie przejdą do historii. Połączenie dwóch największych sił pewnie nie wystarczy na większość w Bundestagu. Dotyczy to nawet sojuszu chadeków z socjaldemokratami – wedle sondaży. Tak więc przyszłe rządy będą prawdopodobnie obejmować trzech partnerów koalicyjnych, czego nie mieliśmy od początku istnienia Republiki Federalnej "

Zobacz wideo Nord Stream 2. Gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze? Nie zawsze. "To pułapka" [OKO NA ŚWIAT]

Nie ulega wątpliwości, że SPD jest „na fali wznoszącej" i że jej kandydat Olaf Scholz jest lepiej przyjmowany niż jego przeciwnik z CDU/CSU, Armin Laschet – zauważa z kolei gazeta "Stuttgarter Nachrichten". Ostrzega jednak SPD przed wyciąganiem z sondaży fałszywych wniosków. „SPD prowadzi dobrą kampanię wyborczą, jest spójna i – przynajmniej jak dotąd – nie popełnia błędów. Ale byłoby błędem wierzyć, że to program socjaldemokratów w ostatnich tygodniach przyciąga wyborców do tej partii. Oczywiście Scholz żyje przede wszystkim ze wpadek i błędów swoich konkurentów. Ale im bardziej wyobrażalny staje się rząd pod jego przywództwem, tym dokładniej będzie musiał wyjaśnić, dokąd chce poprowadzić kraj" – pisze stuttgarcki dziennik.

Nadchodzi "trójpartyjny sojusz"

O „zmienionym systemie partyjnym" pisze "Leipziger Volkszeitung". To jej zdaniem „zwariowana sytuacja", że ludzie z jednej strony mają większy wybór niż dawniej, a z drugiej „muszą się pogodzić z tym, że nie wiedzą dokładnie, co stanie się z ich głosem". „Wyborczynie i wyborcy nie powinni wymagać od partii, by z góry wykluczały wszelkie możliwe koalicje. Bo po wyborach kraj musi być zarządzany – nawet jeśli wynik jest skomplikowany. Ale uprawnionym pytaniem jest to, jakie preferencje koalicyjne mają na czas po wyborach" – stwierdza dziennik.

O tym, że „zmiany strukturalne w systemie partyjnym stanowią poważne wyzwanie dla czołowych polityków", jest przekonana "Mitteldeutsche Zeitung". „Jest wysoce prawdopodobne, że po tych wyborach federalnych  trzeba będzie zawiązać trójpartyjny sojusz na rzecz utworzenia rządu – złożony z bardzo różnych, częściowo przeciwstawnych sobie partnerów" – czytamy. Dlatego „wyborcy stoją przed pytaniem: Komu ufamy, że z różnorodnych sił stworzy rząd, który popchnie kraj do przodu?"

Więcej o: