Gerhard Schroeder, komentując sankcje wobec Rosji, podkreślił, że te powinny być nałożone "z wyczuciem". W ten sposób bowiem zostaną utrzymane "kanały pośrednictwa".
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder po raz pierwszy zajął stanowisko wobec rosyjskiego ataku na Ukrainę. "Wojna i związane z nią cierpienia dla ludzi na Ukrainie muszą zostać zakończone jak najszybciej. Odpowiedzialność za to ponosi rosyjski rząd" – napisał w serwisie społecznościowym Linkedin.
Zdaniem Schroedera między Zachodem i Rosją doszło do wielu "zaniedbań i wielu błędów po obu stronach". Przyznał przy tym, że "nawet interes bezpieczeństwa Rosji nie usprawiedliwiają użycia środków militarnych".
Więcej informacji o paliwach przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Gerhard Schroeder jest osobistym przyjacielem prezydenta Rosji Władimira Putina. Były kanclerz zasiada w radzie nadzorczej rosyjskiego państwowego koncernu energetycznego Rosnieft i zajmuje ważne stanowisko w projektach gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2, łączących po dnie Bałtyku Rosję i Niemcy. Uruchomienie tego drugiego gazociągu zostało obecnie wstrzymane przez rząd Niemiec.
Schroeder opowiedział się w swoim poście na Linkedin za niezrywaniem całkowicie stosunków z Rosją. "Mając na uwadze przyszłość, przy nałożeniu obecnie koniecznych sankcji, należy zwrócić uwagę na to, aby nie zrywać całkowicie pozostałych nadal powiązań politycznych, gospodarczych i społeczno-obywatelskich między Europą i Rosją" – stwierdził.
"Są one bowiem, pomimo obecnej, dramatycznej sytuacji, podstawą nadziei, którą wszyscy mamy, że dialog na temat pokoju i bezpieczeństwa na naszym kontynencie ponownie będzie możliwy" – podkreślił były kanclerz Niemiec.
Gerhard Schroeder ostatnio zyskał rozgłos, gdy w środku zaostrzającego się konfliktu wokół Ukrainy, skrytykował jej żądania o dostawy broni jako "pobrzękiwanie szabelką".
USA nałożyły w środę 23 lutego sankcje gospodarcze na spółkę Nord Stream 2 i jej niemieckiego prezesa Matthiasa Warniga. Sam Schroeder jednak nie został nimi objęty, o czym tego samego dnia wieczorem poinformowała administracja waszyngtońska. Nie podano przyczyny, dlaczego uczyniono ten wyjątek.
W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę deputowany do Parlamentu Europejskiego z ramienia partii Zielonych Reinhard Buetikofer opowiedział się za nałożeniem sankcji także na Schroedera.
"Należy sprawdzić, czy byłych, czołowych polityków w UE, którzy w tej chwili lobbują za agresywną polityką Putina, nie należałoby objąć osobistymi sankcjami" – powiedział Reinhard Buetikofer w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel". (DPA/jak)
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle