Przyczyny tego stanu rzeczy to skutki koronakryzysu, wzrost nierówności na świecie oraz wzrost cen żywności, który nasilił się od początku wojny w Ukrainie - podała międzynarodowa organizacja na rzecz rozwoju Oxfam.
Więcej wiadomości ze świata i gospodarki na stronie głównej Gazeta.pl>>>
Według raportu organizacji, do końca roku liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie na świecie może wzrosnąć do 860 milionów. Mają oni do dyspozycji mniej niż 1,90 dolara amerykańskiego (1,75 euro) na dzień. W 2017 r. liczba osób dotkniętych skrajnym ubóstwem wyniosła nieco poniżej 690 mln.
Społeczność międzynarodowa nie może zapominać o tych ludziach - apelował Tobias Hauschild z niemieckiego oddziału Oxfam. Organizacja wezwała rząd w Berlinie do wsparcia krajów szczególnie dotkniętych ubóstwem poprzez zwiększenie pomocy rozwojowej. Ponadto trzeba działać na szczeblu międzynarodowym na rzecz umorzenia długów, wyższego opodatkowania majątku i nadmiernych zysków oraz utworzenia Globalnego Funduszu Ochrony Socjalnej.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Według obliczeń Banku Światowego, tylko z powodu pandemii i rosnących nierówności 198 milionów ludzi popadnie w tym roku w skrajne ubóstwo. Grozi to zaprzepaszczeniem dwóch dekad postępu w ograniczaniu ubóstwa - uważa Oxfam. Po raz pierwszy od 20 lat wzrosła w 2020 roku liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie. W związku z ogromnym wzrostem cen żywności, kolejne 65 mln ludzi jest zagrożonych tym stanem.
Jak wynika z badania, tym samym 263 mln ludzi jest poważnie zagrożonych biedą, co odpowiada liczbie mieszkańców Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Hiszpanii razem wziętych.
Według raportu, wiele krajów znajduje się na skraju niewypłacalności. Najuboższe kraje świata będą musiały w tym roku spłacić zadłużenie w wysokości 43 mld dolarów (nieco poniżej 40 mld euro).
Jednocześnie tych środków finansowych brakuje na zaopatrzenie ludności, na przykład w importowaną żywność. - Społeczność światowa ma środki, by wydobyć wszystkich ludzi z ubóstwa i głodu - powiedział Tobias Hauschild. Ale jak dodał: - Brakuje woli politycznej.
(EPD/jar)
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.