O tym, ile benzyna będzie ostatecznie kosztować kierowców, zdecydują bowiem operatorzy stacji benzynowych i firmy produkujące oleje mineralne. A oni nie są zobowiązani do przekazywania ulgi podatkowej konsumentom.
Niektórzy kierowcy opróżnili swoje baki i czekają na tańsze tankowanie. Trudno jednak przewidzieć, czy już na początku miesiąca przed dystrybutorami paliwa utworzą się długie kolejki osób oczekujących. "Spodziewamy się większego popytu na początku czerwca, ale nie szturmu kierowców" - oświadczył koncern Aral.
Przemawiają za tym także normalne wartości sprzedaży w ostatnich dniach. Z kolei wiceprezes Związku Handlu Samochodowego w Bawarii, Guenter Friedl twierdził, że wielu kierowców obecnie tankuje mniej paliwa. Świadczy to o tym, że wiele osób czekało na obniżkę podatków, aby zatankować do pełna. Dlatego Friedl spodziewa się, że na stacjach może zabraknąć paliwa.
Fakt, że operatorzy stacji benzynowych dopiero od środy będą mogli kupić paliwo z niższym podatkiem, sprawia, że nie opłacało im się robić zapasów wcześniej. Mogą się zatem pojawić wąskie gardła w dostawach ze względu na możliwości spedycyjne. Nie wykluczają tego nawet koncerny naftowe.
Od kilku tygodni rosną znowu ceny benzyny klasy "premium". Ostatnio podrożał także olej napędowy. W większości krajów UE cena benzyny Super E5 wzrosła nawet bardziej niż w Niemczech. Średnia dzienna cena benzyny Super E10 w Niemczech wynosiła w poniedziałek (30.5.2022) 2,133 euro za litr. Olej napędowy kosztował 2 029 euro. Jeśli obniżka podatku zostałaby w całości przekazana konsumentom, bez dalszego wzrostu cen litr oleju napędowego kosztowałby około 1,86, a benzyny E10 - 1,78 euro.
Obniżenie przez Berlin podatku od paliw jest różnie oceniane. Minister finansów Christian Lindner z FDP napisał na Twitterze: "Ludzi, którzy muszą korzystać z samochodu, nie zostawimy na lodzie".
Z kolei Greenpeace skrytykował: "Akurat partia, która chce, by ochrona klimatu miała charakter wolnorynkowy, wpada w panikę przy pierwszym alarmie cenowym i sięga po wart miliardy rabat na tankowanie".
(DPA/dom)
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle
Więcej o gospodarce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl