Kanclerz Niemiec broni polityki pojednania i zbliżenia z Rosją, prowadzonej przez jego poprzedniczkę Angelę Merkel. - Próba pojednania nigdy nie może być zła, podobnie jak próba pokojowego porozumienia się – powiedział Olaf Scholz. - Moje stanowisko w tej sprawie jest zbliżone do tego, które zajęła moja poprzedniczka" – dodał.
Olaf Scholz jednak zupełnie inaczej ocenia niemiecką politykę energetyczną Angeli Merkel w ostatnich latach.
- Błędem w niemieckiej polityce gospodarczej było to, że nadmiernie skoncentrowaliśmy się na dostawach nośników energii z Rosji, nie tworząc niezbędnej infrastruktury, aby w razie nagłych wydarzeń móc szybko zmienić kurs – powiedział kanckerz Niemiec. Scholz odniósł się krytycznie do decyzji, za które główną odpowiedzialność ponosi wielka koalicja CDU, CSU i SPD pod przywództwem kanclerz Merkel. Jako burmistrz Hamburga on sam prowadził kampanię na rzecz budowy terminali skroplonego gazu ziemnego na północnoniemieckim wybrzeżu. - Teraz musimy szybko nadrobić powstałe zaległości – zaznaczył.
Więcej najnowszych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Zapytany, czy oznacza to, że on sam nie popełnił żadnych błędów w polityce wobec Rosji, a Merkel je popełniła, Olaf Scholz odpowiedział: - To niedopuszczalne uproszczenie mojej odpowiedzi. Zawsze dobrze mi się współpracowało z byłą kanclerz i z perspektywy czasu nie widzę żadnego powodu, by to podawać w wątpliwość".
Tydzień temu, w pierwszym wywiadzie po przekazaniu urzędu Scholzowi, Angela Merkel broniła swojej, często krytykowanej, polityki wobec Rosji. Mówiła, że nie zamierza za nią przepraszać. W opublikowanym w sobotę 18 czerwca wywiadzie dla sieci Redaktionsnetzwerk Deutschland powtórzyła to stanowisko, także w odniesieniu do polityki energetycznej.
Nie wierzyłam w strategię "zmiana poprzez handel", ale w zbliżenie poprzez handel z drugą co do wielkości potęgą jądrową na świecie
– mówiła Angela Merkel.
Olaf Scholz bronił również decyzji Merkel o jej sprzeciwie wobec procesu przystąpienia Ukrainy do NATO w 2008 roku.
- Kryteria przystąpienia do NATO muszą być spełnione przez każde państwo, które chce wejść do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Przystąpienie Ukrainy do NATO nie było wtedy przewidziane – oświadczył.
- Wszyscy o tym wiedzieli, także prezydent Rosji (Władimir Putin). Tym bardziej jest zatem absurdalne, że Putin uzasadniał swoją inwazję na Ukrainę między innymi tym, że Ukraina mogłaby się jakoś nagle znaleźć w NATO. Było jasne, że w dającej się przewidzieć przyszłości ta sprawa nie będzie w ogóle rozważana – podkreślił kanclerz Niemiec.
***
(DPA/jak)
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>