– Wprowadzamy kartę szans z przejrzystym systemem punktów, aby ludzie, których potrzebuje nasz kraj, mogli łatwiej do nas przyjechać – powiedział tabloidowi "Bild am Sonntag" minister pracy Hubertus Heil.
Kwalifikacje są najważniejsze
Zdecydowano się na takie rozwiązanie dlatego, że poszukiwanie pracy w Niemczech z zagranicy jest często zadaniem trudnym i uciążliwym.
Hubertus Heil wyjaśnił, że każdy, kto może wykazać się kwalifikacjami uznawanymi przez Niemcy, niezależnie od tego, czy chodzi tu o wykształcenie zawodowe czy dyplom uniwersytecki, od razu spełnia warunki konieczne do otrzymania takiej karty.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
– Ale chcemy także dać szansę przyjazdu do Niemiec ludziom, którzy mają inne mocne strony i których potrzebujemy na naszym rynku pracy – dodał.
)
Trzy z czterech warunków
Zgodnie z wysuniętą propozycją, karta szans obejmuje system punktowy, składający się z czterech warunków: posiadanie zagranicznego dyplomu, co najmniej trzyletni okres doświadczenia zawodowego, znajomość języka niemieckiego lub wcześniejszy pobyt w Niemczech i nieprzekroczenie 35 roku życia.
Ci, którzy spełniają trzy z tych czterech kryteriów, mają otrzymać kartę szans. Jej dokładny projekt jest jednak wciąż dyskutowany w ramach rządu.
– Potrzebujemy więcej imigrantów – podkreślił minister Heil, odnosząc się do niedoboru wykwalifikowanych pracowników.
– Co roku, zgodnie z naszymi potrzebami, będziemy ustalać limit, ile osób może przyjechać do Niemiec z kartą szans, aby przez określony czas szukać tu pracy lub nauki. W tym okresie będą jednak musieli sami zadbać o swoje utrzymanie – dodał szef resortu pracy.
Projekt ustawy zostanie przedstawiony jesienią. (DPA, RTR/jak)
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle
