Incydent podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Monachium spowodował wstrzymanie na godzinę działalności terminalu drugiego monachijskiego lotniska. Ponadto odwołano sześć lotów.
Do wydarzeń doszło w niedzielę, czyli dzień, gdy ruch na lotniskach jest z reguły dość duży. Akcja rozegrała się przy bramce bezpieczeństwa w drodze do przejścia wiodącego do poszczególnych poczekalni dla pasażerów.
Pasażer, który wywołał zamieszanie, spieszył się na lot do Barcelony. Mężczyzna był tak wysoki, że mógł sięgnąć ponad barierką i zabrać swój bagaż podręczny przed kontrolą. Nie wiadomo, czy miał za sobą karierę koszykarza, ale na pewno był bardzo zwinny i szybki.
- Niezwykle duży wzrost pasażera umożliwił mu szybko i niepostrzeżenie sięgnąć po bagaż ponad barierką, jeszcze przed ostatecznym zakończeniem procesu kontroli - wyjaśnił rzecznik rządu Górnej Bawarii, przy którym działa urząd odpowiedzialny za kontrolę ruchu lotniczego.
- Ten obszar pasa kontrolnego znajduje się za barierą z pleksiglasu, więc pasażerowie zwykle nie mają w tym miejscu dostępu do swojego bagażu - dodał urzędnik.
Mężczyzna, który wybierał się do Barcelony, pobiegł w kierunku swojej bramki odlotów. Do samolotu jednak nie wsiadł, ponieważ wcześniej dogonili go funkcjonariusze. Policja federalna zatrzymała go i sprawdziła. Jej rzecznik przyznał, że nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego ów niecierpliwy pasażer zabrał swój bagaż bez kontroli.
Rozgłośnia Bayerischer Rundfunk informuje, że w związku z tym incydentem w punktach kontrolnych na lotnisku w Monachium zostaną wkrótce zainstalowane wyższe przegrody. Według rządu Górnej Bawarii było to już zaplanowane wcześniej, w związku z uruchomieniem nowych pasów kontrolnych w nadchodzącym roku.
***
(DPA/jak)