W stolicy Indii, gdzie mieszka ponad 22 mln ludzi, wprowadzony został stan zagrożenia publicznego. W ostatnich dniach jakość powietrza w Indiach uległa zdecydowanemu pogorszeniu, a to za sprawą święta Diwali. Tego dnia świętowane jest zwycięstwo światła (dobra) nad ciemnością (złem), podczas którego każdego roku organizowane są pokazy sztucznych ogni.
Dym ze sztucznych ogni i petard sprawił, że czujniki jakości powietrza wskazały osiągnięcie poziomu krytycznego. Średnie dobowe stężenie pyłu zawieszonego PM10 przekroczyło w stolicy Indii 530 mikrogramów na metr sześcienny powietrza. Jest to 20 razy więcej od stanu ostrzegawczego określonego przez Światową Organizację Zdrowia.
Do wtorku 5 listopada zamknięte zostały wszystkie szkoły w New Delhi - termin ten jednak może ulec zmianie, jeśli jakość powietrza przez nadchodzącą dobę nie ulegnie poprawie. Dodatkowo w mieście wstrzymane zostały prace budowlane, wprowadzono ograniczenia w transporcie drogowym oraz zakazano używania sztucznych ogni. W piątek wśród uczniów szkół rozprowadzonych zostało około 5 milionów masek.
Smog, który w niedzielę rozciągał się od New Delhi po Zatokę Bengalską, wpłynął na znaczne ograniczenie widoczności. Jak podaje CNN z tego powodu dużo połączeń zostało opóźnionych lub przekierowanych na inne lotniska. Ta druga sytuacja dotyczyła około 37 lotów. Dodatkowo przez najbliższe 2 tygodnie ma zostać wprowadzony plan ograniczenia ruchu prywatnych samochodów. Auta napędzane benzyną mają mieć dozwolony wjazd do New Delhi tylko co drugi dzień. Podobne ograniczenie wprowadzono w 2016 roku, wtedy udało się zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza nawet o 13 procent.
Newpeace i AirVisual uznały New Delhi za najbardziej zanieczyszczone miasto na świecie. Dodatkowo siedem z dziesięciu miast o największym stopniu zanieczyszczenia powietrza znajduje się właśnie w Indiach.