Ochrona środowiska i katastrofa klimatyczna to sprawy zbyt ważne, aby pisać o nich tylko w Piątki. Na Gazeta.pl będziemy o nich pisać codziennie, wszystkie tematy znajdziecie w specjalnym dziale Środowisko.
Dokładnie 40 lat temu odbyła się pierwsza konferencja klimatyczna Genewie, na której badacze z 50 państw zgodzili się, że obserwujemy "alarmujące trendy" w klimacie Ziemi". Już wtedy wzywali do pilnych działań. Przez wiele lat ich głosy były ignorowane lub aktywnie zwalczane przez wielki biznes węglowy i naftowy.
O globalnym ociepleniu wiedzą i ostrzegają od dekad, ale teraz czasu na zatrzymanie kryzysu zostało bardzo niewiele. Naukowcy mają dość ignorowania problemu, o czym mówią bardzo mocnym językiem w artykule, opublikowanym na łamach pisma "BioScience". Pod wyjątkowym apelem podpisało się ponad 11 tys. badaczy z 153 krajów świata.
Naukowcy mają moralny obowiązek wyraźnego ostrzegania ludzkości przed każdym katastrofalnym zagrożeniem i „mówienia, jak jest”. W ramach tego obowiązku i na podstawie poniższych danych razem z 11000 sygnatariuszami z całego świata, wyraźnie i jednoznacznie oświadczamy, że planeta Ziemia stoi w obliczu zagrożenia klimatycznego.
- zaczyna się artykuł. Naukowcy przypominają, że pomimo dekad badań i kolejnych międzynarodowych porozumień, emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną. Ostrzegają:
Ogromny wzrost skali wysiłków na rzecz zachowania naszej biosfery jest potrzebny, by uniknąć nieopisanego cierpienia z powodu kryzysu klimatycznego. (...) Kryzys klimatyczny już tu jest i przyspiesza szybciej, niż spodziewała się większość naukowców. Jest ostrzejszy, niż się spodziewano, zagraża naturalnym ekosystemom i losowi ludzkości.
W artykule naukowcy nie tylko ostrzegają, ale też proponują zarys rozwiązań w postaci sześciu kroków:
Autorzy artykułu zwracają uwagę, że debata publiczna wokół kryzysu klimatycznego skupia się na kwestii wzrostu temperatury na powierzchni Ziemi. Jednak tylko ten jeden czynnik jest dalece niewystarczający, by oddać skalę wpływu ludzi na biosferę.
Kryzys klimatyczny jest ściśle związany z nadmierną konsumpcją w ramach dostatniego stylu życia. Kraje najbardziej zamożne w największej mierze odpowiadają za historyczne emisje gazów cieplarnianych i generalnie rzecz biorąc mają największe emisje na mieszkańca
- piszą naukowcy. Naukowcy zamieścili zestaw danych i tabel dotyczących różnych wskaźników związanych z klimatem na przestrzeni ostatnich 40 lat. Widać w nich m.in. ostry wzrost spożycia mięsa, wylesienia, podróży lotniczych i ich efektu, czyli rosnących emisji gazów cieplarnianych.
W drugim zestawie tabel pokazano obserwowane już teraz efekty ocieplenia: spadek zasięgu lodu morskiego w Arktyce, topnienie lodowców Grenlandii i Antarktyki, koncentrację ciepła w oceanach i ich zakwaszenie, wzrost poziomu morza, częstotliwość ekstremalnych zjawisk pogodowych.